Jest to kolejny film o początkach pracy w MI6 jak dopiero co zdobył status 00 a w filmie Dr NO jest już agentem i ma 00 od lat no i właśnie tam M (szefa) gra facet a tu kobieta i niby jest tak Kobieta kobieta jakiś spory czas facet i kobieta. Troszke dziwne nie mogli pomyśleć scenarzyści albo reżyser o tym żeby w roli M dać faceta a nie kobiete. :D
Bez znaków przestankowych wychodzi straszny bełkot, wiec zachęcam do ich używania.
Musiałem się natrudzić, żeby zrozumieć o co Ci chodzi:)
Otóż, nie możesz traktować filmu z Dr No 1962r ze Skyfall, jako ciągłej historii, bo dzisiejszy Bond miałby tyle lat, co Sean Connery :)
Masz rację, że misja z Dr No dzieje się już parę lat po zdobyciu przez Bonda licencji 00, czyli po Casino Royale.
Gdyby chcieć zekranizować dr No ponownie, M mogłaby zagrać znowu Judi Dench.
Choć nie jest to zgodne z książką to jakoś specjalnie fabuły nie zmienia. Myślę, że ekranizacja dowolnej książki o Bondzie mogłaby mieć kobietę M. Co więcej, możnaby w dowolnym momencie przejść z M-kobiety na M-mężczyzne. (w Goldeneye krótka, acz treściwa rozmowa Bonda z M fajnie to przejście urozmaiciła)