Ten film ma tyle z Bonda, co koza z latania : )) Bond musi być lekko kiczowaty. To był jego urok. Przeróżne bajery, dowcip na poziomie Anglika, a sam agent 007 obowiązkowo musiał być szowinistyczną męską świnią. Nic na to nie poradzę, że taki obraz Bonda jest właśnie tym właściwym.
Twórcy serii mocno zaczęli odchodzić od wizerunku Bonda, do jakiego się przyzwyczailiśmy. Nie pamiętam, ale już chyba w „Casino Royal” był sławetny dialog:
Martini!
Wstrząśnięte i niemieszane?
Mam to w dupie!
Nawet scena z agentką w „Quantum of Solace”, którą znaleziono martwą i wysmarowaną od stóp do głów ropą w apartamencie Bonda nie miała już w sobie nic z klimatu podobnej sceny z „Goldfinger” (tam kochanka Bonda została pomalowana złotą farbą ;)) Daniel Craig jako Bond nosi to nazwisko raczej z przypadku. Pod żadnym względem jego Bond nie jest tym w wykonaniu Connery’ego, Moore’a czy Brosnana. Odkąd nastał jako agent 007, filmy są dobre, trzymające średnio w napięciu, ale… nie są „Bondowskie” ;)) Skyfall, to przeciętny film akcji i fatalny Bond ;))
To dobrze że Bond jest troche inny,poprzedni odtwórcy byli lalusiami a ten jest twardy i bardziej bym uwieżył że może mnie zabić niż Brosnan.
I tu się mylisz, tamci agenci są lepsi bo nie podejrzewasz, że by cię "stuknęli", Bond/Craig z daleka zdradza nieprzyjazne zamiary, automatycznie szukasz siekiery żeby rozłupać mu balona ;))
Twoje uprzedzenie do tego aktora jest chore To, co piszesz, to tylko twoje "myślenie życzeniowe". Bo tak naprawdę Craig jest świetnym Bondem a Brosnan by przy nim nawet nie stęknął.
Craig to żaden aktor, to dupek wzięty z pod mostu bo jest kryzys, a dobrzy aktorzy nawet za wielkie pieniądze nie będą sobie psuć dobrego wizerunku ;))
Tu akurat muszę się zgodzić, ten ma przynajmniej ciało, poprzedni Bondowie to takie worki tłuszczyku, co raczej nie pasuje do super tajnego agenta.
No tak Connery, Dalton, Brosnan, Moore powinni przeciez isc na odsysanie tluszczu bo twarzy im nie widac z tych zwalow tluszczu na ich ciele.
Wiesz o co mi chodzi. Człowiek o takiej budowie ciała jaką posiadali poprzedni Bondowie raczej nie nadawał się na tajnego agenta, Craig w tym przypadku jest autentyczny.
wlasnie czlowiek o takiej budowie ciala nadawal sie idealnie na agenta. Wysportowany ale nie przesadnie umiesniony, nie wzbudzajacy podejrzen budowa ciala, wtapiajacy sie w tlum. Gdyby tak popatrzec na agentow wywiadu w roznych krajach na pewno 95% wyglada bardziej jak powyzsi niz jak Craig.
Istnieją wysportowani ludzie, którzy nie są tajnymi agentami i raczej byśmy ich o to nie posądzili przy pierwszym spotkaniu :) Agenci może i tak, ale Bond był połączeniem agenta i członka jednostek specjalnych. W filmach biegał, wspinał się, walczył. Człowiek o sylwetce jaką miał Connery raczej by nie podołał tego typu zadaniom, a jak już to sapałby z wycieńczenia i byłby łatwym celem. Poprzednicy byli normalnej budowy, nie wysportowanej, a normalna budowa ciała nie zapewnia wytrzymałości jaką powinien mieć Bond, Bond, a nie agent wywiadu.
"Człowiek o sylwetce jaką miał Connery raczej by nie podołał tego typu zadaniom, a jak już to sapałby z wycieńczenia i byłby łatwym celem."
Connery uprawiał kulturystykę zanim został Bondem :)
po zaprzestaniu uprawianiu sportu bardzo czesto tkanka miesniowa obrasta tluszczem, to fizjologiczny efekt zupelnie naturalny zwlaszcza w staszym wieku.
http://wzrostgwiazd.blox.pl/resource/seanconnery1.jpg
czwarty od lewej. Poznajesz? Wyglada lepiej od Craiga, ma o wiele lepiej wyrzezbione miesnie.
Teraz sa wysportowani ludzie, ale zauwaz ze Bond byl postacia w okresie zimnej wojny gdy prawie nikt nie mial wysportowanej sylwetki, ludzie wygladali normalnie a jednak mnostwo z nich uprawialo sport.
Rozumiem ze wyznacznikiem wytrzymalosci jest ilosc masy miesniowej? Wiec polecam zjdecia:
Maurizio Zanolla jeden z najlepszych na swiecie wspinaczy skalnych
http://www.montagna.tv/cms/wp-content/uploads/2012/10/il-vecchio-ligt.jpg
http://www.saveriobombelli.it/recensioni/recensionimmagini/manolo1.jpg
Pokaz mi na biegach maratonskich choc jednego co wyglada jak Daniej Craig. Ja widzialem glownie ludzi albo szczuplych albo takich jak Connery na tym zdjeciu. Stawiam skrzynke piwa jak pokazesz mi choc jednego mnicha z klasztoru Shaolin, ktorzy trenuja cale zycie, co wyglada jak Craig. Znam osobiscie kilku 50-55-cio latkow co wygladaja dokladnie jak Connery lub gorzej a potrafia wytrzymac calodzienne treningi na kilkudniowych zgrupowaniach sportowych. Kompletnie blednie rozumujesz ze wytrzymalosc czlowieka widac po jego umiesnieniu. Glupszej tezy dawno nie slyszalem.
Od początku mi chodziło o to, że Craig jest bardziej wiarygodnym agentem niż poprzednicy, nie chciałem się kłócić.
Nie mam zamiaru sie klocic, jedynie dyskutowac na kokretny temat. Poprostu nie uwazam zeby wyglad mial jakiekolwiek powiazanie z umiejetnosciami i sprawnoscia fizyczna tajnego agenta. Jestem pewien ze znalazlo by sie mnostwo ludzi o sylwetce jak Connery z tego zdjecia ktorzy byliby sprawniejsi, lepiej wysportowani, wytrzymalsi od Craiga i jego umiesnienia.
Skończyłem właśnie oglądać chronologicznie wszystkie części Bonda (dzisiaj był Skyfall) i w 100% popieram - Skyfall, podobnie jak Quantum of Solace i Casino Royal to tylko przeciętne filmy akcji, które z Bondem mają wspólne jedynie imię i nazwisko głównego bohatera. Brakuje w nich tych cech, które charakteryzowały filmy o agencie 007. Zresztą nie będę się tutaj rozpisywał, wszystko jest w twojej wypowiedzi.
Skyfall jest dobrym ,przyzwoitym filmem o Bondzie ,swoje zarobił ,Oscary zdobył .Ale nie ma jak to Bondy Connerego czy Moore -Zabawa na całego .http://www.youtube.com/watch?v=aFbZpBGO0UU
Popieram całkowicie, ostatnie 3 filmy z craigiem to już nie jest prawdziwy Bond, teraz to tylko błąd
w mojej opinii to właśnie te z Craigiem są najlepsze. Oglądałem wszystkie z Brosnanem i szczerze? Był bardzo, bardzo słaby. Teraz zacząłem cześci z Connerym i szału też nie ma. Filmy w porządku ale nie widzę zachwytu nad tymi dwoma.
Bondy powinno sie ogladac po kolei, ja ogladalem od pierwszego do ostatniego mniej wiecej w takiej kolejnosci jak powstaly i klimat pierwszych Bondow jest o wiele lepszy niz tych ostatnich. Ogladajac najpierw z Craigiem wzorcem staja sie te ostatnie, ktore co prawda pod wzgledem akcji i efektow sa lepsze ale za to klimat maja gorszy. Dodatkowo Craig jakos nie pasuje do roli Bonda przynajmniej dla mnie o wiele bardziej wole Connerego i uwazam go za najlepszego Bonda.
Też tak myślę. Konwencja filmu przygodowego znana z poprzednich części znacznie lepiej pasowała do postaci Bonda niż obecne "pobournowskie" klimaty. Dawne filmy robione były ze swoistym humorem, "pazurem". Bokserska fizjonomia Craiga kłóci się z brytyjską ogładą i elegancją, już Johnny English ma więcej wdzięku. Moim zdaniem, znacznie łatwiej byłoby przełknąć to novum, gdyby zmieniono inicjały agenta i potraktowano tę nową serię jako swoisty spin-off. I tak też go traktuję.