Film "Smętarz dla zwierzaków 2" jest średnio dobrą kontynuacją wspaniałej jedynki. Rozczarowanie jest tym większe, ponieważ za kamerą stanęła ponownie Mary Lambert - sądziłem, ze to będzie gwarancją, jeśli nie arcydzieła to, choć rzetelnego kawałka pracy reżyserskiej. Ale okazuje się, że wpływ Kinga na pierwszą cześć musiał być dużo większy niż sam scenariusz, ponieważ dwójka nie dorasta pierwowzorowi do pięt. Fabuła jest liniowa, przewidywalna i nudna od pierwszej do ostatniej minuty. Brak jakichkolwiek momentów, które szokują, czy straszą. Zombie są wyluzowane i "mało martwe" (no może poza Zowie), a już na pewno nieprzerażające. Zrezygnowano z duchów - czegoś, czego nie widać nie ma być prawa w tym filmie - notabene trudno chyba byłoby stworzyć postać na miarę Pascowa czy Zeldy, ale brak tak barwnych postaci, wpływa znacząco na znikomą wartość filmu. W porównaniu z częścią pierwszą korzystniej wygląda jedynie gra aktorów i obsada głównych ról - ale to wcale nie ratuje filmu. Do szału doprowadzała mnie również muzyka - kilka rockowo-popowych kawałków puszczonych bez ładu i składu, czasem nawet zupełnie niepasujących momentach...
Teraz tu się pojawiłeś i będziesz wszystkie komentarze krytykował zdaniami z kopiuj wklej
Obiecał mi kotbury pole i stodołę pole sprzedałem a jego stodołę pie*dole!!!!!!!!!!!!!!!!