Od razu zaznaczam, że negatywny oddźwięk mojej wypowiedzi nie ma nic wspólnego z moimi przekonaniami politycznymi. Na całą sprawę patrzę zdroworozsądkowo a to co widzę woła o pomstę do nieba. Tragedia smoleńska to trudny temat, nie wiem czy w ogóle możliwy do sfilmowania. Film Pana Kreuze nie powinien mieć metryczki Dramat a Propaganda. I to taka najniższych lotów. Aluzja przypadkowa. Z założenia miał mącić w głowach, zadawać pytania na które sami sobie powinniśmy znaleźć odpowiedź. Ale tak nie jest. Tu wszystko jest wyłożone na tacy, choć reżyser stara się jak może aby nadać obrazowi pewną aurę tajemniczości. Cała intryga jest miałka. Gra aktorska z Panią Fido na czele to śmiech na sali. Ekspresją dorównuje pewnej brzozie, choć na upartego brzoza pewnie lepiej by tu zagrała. Jest kilka dobrze dobranych i zagranych ról, jak ta Pana Lecha Łotockiego. Naprawdę dobra robota. Wszystko inne jednak poniżej poziomu dobrego smaku. Efekty specjalne makabra. Sama eksplozja samolotu jeszcze momentami do przełknięcia, choć otwierająca scena z samolotem budzi uśmiech politowania. I ta końcowa scena kiedy ofiary ze Smoleńska łączą się z zamordowanymi oficerami z Katynia, która w rękach sprawnego reżysera miała by znacznie lepszy oddźwięk tu wygląda karykaturalnie. Zmarnowany potencjał, co dziwi biorąc pod uwagę że zwiastun filmu nie był jeszcze taki zły. 2/10 za to marną formę manipulowania politycznego.
Pierwszą manipulacją jest od razu mówienie, że Smoleńsk to objawienie prawdy o danym wydarzeniu, a przecież JEST TO FILM FABULARNY! (patrz wywiad z reżyserem filmu)
Przy okazji zauważyłem że ostatnio na filmwebie zmieniono Smoleńsk z filmu "fabularnego" na "dramat". Dramat to faktycznie z tego filmu już jest i z otoczki jego ;D
Mylisz film fabularny ze sci-fi i fantasy.
Film fabularny może być oparty na prawdziwych wydarzeniach i cała fabuła może im być podporządkowana. Ponadto - fikcyjna nawet fabuła może pośrednio pokazywać prawdziwe zdarzenia, osoby i postawy z dużą wiernością.
W tym akurat filmie warstwy dokumentalna i paradokumentalna są tak rozbudowane i poprowadzone z taką wiernością faktograficzną, że można mówić o filmie paradokumentalnym. Z kolei mało rozbudowana warstwa stricte fabularna w pośredni sposób daje nam wierny obraz historyczny części polskiego społeczeństwa ze szczególnym uwzględnieniem środowiska mass-mediów.
Film fabularny, to film fikcji, skopiowałem tylko słownikową definicje pojęcia, nie jest to moja interpretacja. Rozumiem, że ty masz interpretację inną niż definicja słownikowa, ale jest to tylko twoja interpretacja.
Trudno się nie spodziewać propagandy, skoro scenariusz napisali dziennikarze i działacze PISu - wystarczy zobaczyć nazwiska i sprawdzić czym się te osoby zajmowały i zajmują:
scenariusz: Marcin WolskiMaciej PawlickiTomasz ŁysiakAntoni Krauze