Właśnie wróciłem z kina. Główną aktorkę wcielającą się w dziennikarkę spokojnie można obsadzić w produkcjach typu "Dlaczego ja" bądź "Trudne sprawy" poziom zbliżony, może nawet słabszy. Film jest po prostu fatalny pod kontem artystycznym. Nie będę oceniał samej kwestii przedstawienia katastrofy jako zamachu. Jak ktoś chce, to niech w to wierzy, nie zabraniam.