Przecież ta "aktorka", przyjaciółka kuzyna nadprezesa, ma koło pięćdziesiątki
Kiedyś był taki dowcip:
Breżniew będąc w Paryżu gościł w Moulin Rouge i postanowił, że w Moskwie zrobią taki sam lokal. Pierwszego wieczoru były tłumy, drugiego już pustki. Wzywa zarządzającego lokalem i pyta o przyczyny. W odpowiedzi słyszy "Nie rozumiem, wybraliśmy najlepsze, sprawdzone dziewczyny - wszystkie w partii od rewolucji".
Wniosek, nie ważne ile ma lat, grunt żeby dobrze wyglądała...