Próbowałem to obejrzeć ? ...próbowałem z góry nie zakładać tak czy owak ? Ale niestety ten film to kompletna amatorszczyzna ! A co to treści to widzę ciemność ! ;)
Ogólnie darowałem sobie oglądanie po 30 min . Szkoda czasu !
Ten film też kojarzy mi się z amatorszczyzną. Nie ma w nim nic do rozumienia, widz ma przyjąć tylko to, co jest mu wpajane w trakcie filmu.
To tylko twoja sprawa. Widzę, że musisz nieco poćwiczyć swoje receptory logicznego myślenia. Jak to się mówi praktyka czyni mistrza. Oj dużo praktyki musisz jeszcze zaliczyć.
To tylko twój problem, że chcąc w swoich komentarzach obrazić inne osoby, wychodzisz na chama. Oj dużo mądrości musisz jeszcze zaliczyć.
Nie mogę się mylić, co widać po twoich komentarzach w których obrażasz innych i nie możesz ich już usunąć. Dorośniesz, a i tak nie zmądrzejesz.
Zaszokuję samego siebie - ten film nie był aż taki straszny jak go malują.
Zalety:
- rola Kaczyńskiego - świetna! Aktor rewelacyjne naśladował zarówno ruchy jak nawet intonację. Naprawdę byłem pod wrażeniem.
- reszta aktorstwa - no bez przesady. Oskarowe role to nie były, ale nie ma tragedii. Najbardziej naturalnie wyszły role pilotów.
- fabuła. Odrzucając całą warstwę polityczno - było nieźle.
Wady:
- to co mnie najbardziej bolało to ... jakość nagrań archiwalnych. Serio nagrania reporterskie sprzed paru dosłownie lat wyglądały jak kręcone kamerką 300x200 pikseli? Wydawało mi się się już królowało HD, a nagrania to jak z ery wczesnego VHS.
- nudny i nierówny. Momentami nie łapałem kto jest kim plus scena seksu, Kaczyński dzwoni z samolotu (o co chodziło z tą przerwaną rozmową?), zdjęcia Chicago nie wiadomo po co...
- nie wiem czy miał być to film z ambicjami historycznego, fabularnego czy raczej sf. Wychodzi że sf, bo chyba nigdzie nikogo nie wymieniono z imienia i nazwiska. Wiadomo że chodziło o samobójstwo gen. Petelickiego, a w filmie "Generał, twórca jednostki Grom...". "Ksiądz który dostał SMS...", "operator który jako pierwszy nagrał materiał TV..." - to byli/są realni luzie, nie mam pojęcia z czego wynikał pomysł żeby ich nie wymienić. I powstaje żenująca papka na poziomie tajemniczości "Jarosław W., syn byłego prezydenta..."
- tak, to był zamach.
Merytorycznie poziom "0", i to chyba największa bolączka filmu.