Tendencyjny, pusty i żenujący... Krauze strzelił sobie w kolano. Jeśli taki film jest o jednej z najtragiczniejszych tragedii polskiego narodu - to kiepski mamy naród oj kiepski. Naprawdę żenujące widowisko.
Krauze pewnie sam nie czuje się odpowiedzialny, bo rolę dyrygenta przejął producent filmu. Krauze nie decydował o coałości