Ten film traktuje głównie o kłamstwach, którymi już w kilka godzin po katastrofie faszerowały nas TVNy i Gazety Wyborcze. Tak, najłatwiej pośmiać się z "trotylu", jak nie zna się faktów...
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/gmyz_triumfuje_szef_npw_na_tu154_wykryto_trot yl_253069.html
"Jerzy Artymiak, szef Naczelnej Prokuratory Wojskowej powiedział dzisiaj, że niektóre urządzenia wykryły cząsteczki trotylu na Tu-154."
I pisowska propaganda ostro się wzięła do roboty .Wraku jak nie bylo tak nie ma ale stwierdzono na nim ślady trotylu i to po 6 latach od katastrofy.A ciało zamachawca tez zindentyfikoeano bo ktos k... musiałby ten ładunek zdenotowac w końcu.
Zamiast śmiać się z trotylu lepiej pośmiać się z "ekspertów" i ich eksperymentów na puszkach i parówkach.
Właśnie pokazałeś metodę manipulacji wyjmując zdanie z kontekstu, co zmienia wydźwięk. Cały cytat brzmiał:
"Jerzy Artymiak, szef Naczelnej Prokuratory Wojskowej powiedział dzisiaj, że niektóre urządzenia wykryły cząsteczki trotylu na Tu-154. "Co nie oznacza, że z całą pewnością mamy do czynienia z materiałami wybuchowymi" - dodał.
No ale sporo racji ma w stwierdzeniu "Ten film traktuje głównie o kłamstwach [...]". Tylko nie wymienił tych najważniejszych, łopatologicznie pokazanych, choć pozostających w sferze domysłów.