Fabuła jest oklepana, przywodzi na myśl bardzo wiele tytułów: od "Vacancy" do " High tension", ale to nic złego, gdy wykonanie jest tak dobre i... tak krótkie. Tak, film trwa 70 parę minut i jest to zaletą, bo nie było potrzeby ciągnięcia dalej takiej fabuły. Film ani przez chwile nie nudzi, bo nie ma na to czasu. Ponadto pomimo niezbyt oryginalnej fabuły film w paru momentach mnie zaskoczył. Aktorstwo było nawet niezłe, a film nie daje nawet chwili na to, aby się nad nim zastanawiać. Najlepiej wypadła główna bohaterka. Technicznie jest dobrze, zdjęcia, montaż itp ... widać, że budżetu wczoraj nie przepiłem i pewnie nie przepił bym w tydzień :) choć z drugiej strony jakiś wyskoków artystycznych w pracy kamery, stosowanych filtrach czy tym podobnych bajerów nie było. ale to wszystko kupa. nic. nie istotne. nie bardo znaczy się.
istotne jest to, że film trzyma w napięciu, jest intensywny, w miarę brutalny i lekko krwisty, a nawet lekko straszny. Tak więc jak na to czym jest jest całkiem dobry.
najgorsze jest to, że zaraz po seansie uświadomiłem sobie, jakie mam plany na wakacje. oh Norwegio, nie skazuj mnie na psychopatów :D