PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=509402}
5,9 13 754
oceny
5,9 10 1 13754
6,6 15
ocen krytyków
Somewhere. Między miejscami
powrót do forum filmu Somewhere. Między miejscami

http://jedrzejnapiecek.wordpress.com/2011/03/31/somewhere-2010-sofia-coppola/

uwaga, w tekście znajdują się spoilery.

i wystawiłem 10/10, głównie dlatego że film został we mnie na długo po obejrzeniu i siedzi
do tej pory wciąż generując nowe myśli.

ocenił(a) film na 7
Piecyk

dokładnie!! aż przykro się robi, jak się czyta opinie typu 'ale nuda, zero fabuły, nic się nie wydarzyło' ludzie.. co za porażka. obejrzyjcie sobie 'między słowami' może załapiecie klimat? albo nie.. może lepiej włączyć jakiegoś Ace Ventura albo inny komediowy film o wątpliwej treści.. będzie fabuła i będzie akcja.. w sam raz coś dla niewybrednego widza.

ocenił(a) film na 9
m4rtusi4

Zgadzam się film rewelacyjny.

ocenił(a) film na 4
m4rtusi4

A najważniejsze to przyłączyć się do elity i dokopać motłochowi? To tutaj jest smutniejsze i skłaniające do głębszych przemyśleń, niż osoba Jony'ego Marco. Nic odkrywczego, zwyczajny, dobrze ustawiony, ale pusty facet. Proza. Na dziesięciu celebrytów kilku się takich trafi. Co mądrzejsi potrafią odnaleźć się w wszelkich pasjach, w kontraktach z przyjaciółmi, rodziną. No, ale jak się trafi pustak, to nie wie co ma ze sobą zrobić. Film uważam za nie najgorszy, ale porównanie do Między słowami mnie oburza.

ocenił(a) film na 9
Piecyk

Świetny tekst.
Zwróciłabym również uwagę na sytuację dziecka. Znamienną wydaje się być scena w aucie, kiedy Chloe(?) płacze i mówi o niewiadomej relacji z matką i o motywie drogi obojga rodziców. Dla mnie był to moment, który w pewien sposób podzielił dramaturgię obrazu.
Obejrzałam na jednym oddechu. Surowość, oszczędność środków, zmuszenia widza do myślenia...9/10. Jeden z najlepszych filmów jakie widziałam w ostatnim czasie.

ocenił(a) film na 10
__daria__a

W ten scenie z Cloe najbardziej podoba mi się właśnie pewna niejednoznaczność smutku. Cloe nie potrafi powiedzieć dlaczego konkretnie jest smutna, smutek też pojawia się nagle - i to wydaje mi się w tej scenie najprawdziwsze. I Johny chciałby jakoś jej pomóc, chociaż nie ma pojęcia jak to zrobić, nie ma w sobie żadnych słów ani satysfakcjonujących rozwiązań. O to mi chodziło, gdy mówiłem o tym, że człowiek zawsze zostaje ze swoją traumą samemu. Jedyne co Johny może zaoferować Cloe to intencja, że chciałby pomóc. To już i tak dużo, choć właściwie nic. I za takie sceny ten film lubię, w nich tkwi cały jego nieco tragiczny potencjał.

ocenił(a) film na 6
Piecyk

Fajnie że nie patrzycie na ten film jednowymiarowo, ale moje rozczarowanie wynika z tego że Coppola niczym mnie nie zaskoczyła. To nie jest pierwszy film jaki oglądałem o zagubieniu, samotności i wielu słabościach.

ocenił(a) film na 3
Piecyk

no proszę Was. dawno już tak się nie wynudziłam w kinie i nie wyszłam tak rozczarowana jakimś nazwiskiem. Coppola, której zarówno 'przekleństwa niewinności' jak i 'między słowami' po prostu uwielbiam zrobiła film zupełnie o niczym. autor przytoczonego tu tekstu na siłę próbuje dopatrzyć się znaczenia tam, gdzie go nie ma. długie, zupełnie czasami (czasami?) niepotrzebne sceny wypełniają cały film, liczyłam na konkretną, ukrytą między wierszami historię, ale jej po prostu brakuje - film o zblazowanym, hollywoodzkim aktorze, zagubionym i nieszczęśliwym człowieku, czyli temat poruszany już w wielu produkcjach, a ta obecna nie wnosi do tematu nic nowego. co poza tym, wątek braku porozumienia z własnym dzieckiem? oh really?

ocena 10/10 to chyba jakiś żart, ja daję 2/10 bo podobała mi się muzyka i zdjęcia robione pod wodą.
naprawdę, ambitne kino nie jest z definicji genialne, tu tez bardzo często pojawiają się filmy słabe, a takim niewątpliwie jest 'między miejscami'.

ocenił(a) film na 3
mns6

Popieram w 100%. Przekleństwa niewinności i Między słowami są na liście ulubionych, a tutaj z naciagane 3/10 dałem. Film nudny, wtórny i o niczym. Rozczarowanie roku 2010.

ocenił(a) film na 4
Skylla

No! Przynajmniej więcej głosów rozsądku.

ocenił(a) film na 7
mns6

Czyli skoro 2/10 jest wyłącznie za muzykę i zdjęcia w konkretnej scenie, to bez tego byłoby 1?
Nigdy nie rozumiałam i chyba nie zrozumiem jak można oceniać jakiś film na 1(czy w tym przypadku niech będzie to 2) tylko dlatego, że się nie podobał. Dla mnie tak niska ocena oznacza mniej więcej: kiepskie aktorstwo, kiepski scenariusz, kiepską reżyserię, może nawet kiepskie zdjęcia czy montaż, słowem - marny film. I okej, Somewhere nie musi do wszystkich przemawiać, ale żeby od razu tak niska nota?

I niekoniecznie też przemawia do mnie argument, że "film jest wtórny", bo gdybym ja była reżyserem i bardzo chciała przedstawić jakąś historię na dużym ekranie po swojemu to raczej nie zniechęciłyby mnie komentarze, że "to już było".

Piecyk

Fakt. Film był nudny i to bardzo. Nie działo się nic sensownego. To samo można by było ukazać góra w pięć minut. Jednak trzeba zauważyć, że taka miała być fabuła - historia człowieka całkowicie zblazowanego. Oglądając to można było się poczuć jak on, siedzący na kanapie bez celu, podnoszący i odkładający gruszkę. Każdy może się doszukiwać sensu tego filmu i uśmiechu głównego bohatera na końcu, albo zapomnieć o tym filmowym nieporozumieniu. Trzeba jednak przyznać jedno - przedstawienie nudy i dekadencji wyszło Sofii znakomicie. A większość osób, wypowiadających się o tej produkcji, idealnie to potwierdza.

ocenił(a) film na 3
Piecyk

Widzisz - a ja załapałem, o czym jest ten film, a pomimo to wystawiłem 3/10 - za to, że to słaby film po prostu, chociaż o czymś.

ocenił(a) film na 8
Piecyk

Gratuluję wyjatkowo udanej recenzji na Twojej stronie , której adres podałeś. Szkoda, że nie napisałeś jej tutaj, chyba byłoby tu więcej czytelników. Ta recenzja spowodowała, że poszłam na ten film i absolutnie nie byłam rozczarowana. Gorąco ją polecam .

A co do różnic w odbiorze filmu. Mimo wszystko w niektórych momentach odczuwałam dłużyzny, np. sceny tańców na rurze. Zwróciłabym większą uwagę poza kwestiami psychologicznymi na obraz hotelu, to w końcu jeden z najsłynniejszych hoteli dla gwiazd i nie tylko, słynny Hotel Chateau Marmont. To ponoć o tym hotelu jest „Hotel California” The Eagles . I ostatnia rzecz, inaczej interpretuję ostatnią scenę, Johnny według mnie przemyślał pewne sprawy i stał się innym człowiekiem, nie kręci się w kółko, wyjechał z hotelu, jedzie, potem idzie do celu i się uśmiecha. W jego życiu nastąpił przełom.

ocenił(a) film na 10
LadyBlackCat

nie chciałem wrzucać tutaj, bo to właściwie nie jest recenzja, a bardziej interpretacja i wypowiedź autorska. pod przykrywką somewhere opisałem trochę własnych problemów, dlatego nie byłaby to zbyt pomocna merytorycznie recenzja. no i za dużo spoilerów, właściwie same spoilery.

i jasne że Johny się zmienił. tylko, że w mojej interpretacji to i tak jest droga donikąd, choć to pewnie tylko moje spaczenie, bo za dużo w życiu naczytałem się Becketta i Ionesco.

pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
Piecyk

10 należy się filmowi wybitnemu, odkrywczemu, łamiącemu schematy, świetnie zrealizowanemu. "Między miejscami" nie zaliczam do żadnej z ww.kategorii. Film raził przydługimi scenami - początkowa, kiedy jeździ samochodem bez celu, kiedy siedzi przy stole bawiąc się owocami, chyba trzy takie same sceny pod prysznicem, dwie sceny striptizu ( tak, nawet to było w tym filmie nudne i przydługie !), czy scena kiedy "bohater" leży na materacu w basenie, czy oddycha głęboko ( śpi?) podczas charakteryzacji. Wszystkie te sceny łączy jedna cecha - były zdecydowanie za długie. Rozumiem,że jest to specjalny zabieg i wyszedł on sam w sobie dobrze, pokazując jak mógł czuć się Johnny. Jednak moim zdaniem jest to pomysł nietrafiony, bo w niejednym filmie identyfikowałem się z bohaterem, czy odczuwałem to co on odczuwa, co przy okazji nie wywoływało we mnie takich złych odczuć jak w tym przypadku.

Film ani mnie nie bawił, ani nie pozostawił pola do jakiś głębszych rozmyślań po seansie. Wyraźnie mnie rozczarował...

ocenił(a) film na 8
Tranquillo

Określenia "wybitny", "odkrywczy", "świetnie zrealizowany" są bardzo płynne . Pojęcie "łamiacy schematy" też jest nieostre. Zawsze jest to kwestią dyskusyjną. Faktycznie nie określiłabym tego filmu tymi cechami. Ale za to daje sporo do myślenia. Każdy też odbiera filmy osobiście i w jakiś sposób poszczególne elementy filmu , bardziej lub mniej istotne, odnosi do siebie. Jeśli ktoś w żaden sposób nie utożsamia sie z bohaterami lub poszczególnymi sytuacjami w filmie, gdy żadne sceny /elementy psychologiczne, muzyka, krajobrazy itp. itd. / z niczym z jego zycia się mu nie kojarzą, to film nie bedzie mógł mu sie mocno podobać. Nie bedzie miał żadnych odniesień. Działa tu chyba zasada, w myśl której dla każdego jest coś innego.

Dla mnie mimo tych mankamentów w postaci głównie dłużyzn, film broni się teścią i przekazem. Dłużyzny też zresztą nie były aż tak straszne. Patrząc na Johnny`ego , widziałam przed oczami inne osoby, znane mi, które prowadzą zbliżony do niego tryb życia, zbliżony w każdym aspekcie poza bogactwem. A więc wykonują pracę pozbawioną sensu, nie rozwijają się intelektualnie, nie mają żadnych głębszych więzów międzyludzkich, nie mają w życiu celu, są nikomu niepotrzebne i właściwie z ich istnienia nie ma żadnego głębszego pożytku. Można oczywiscie te porównania odnieść do siebie i zastanowić się, czy aby w pewnym zakresie, nie aż tak widowiskowym, jak na filmie, nie odnosi się to do nas. We mnie też ten film został i gdzieś siedzi, tak jak to określił Piecyk.

I jeszcze coś, co mnie zaskoczyło. Szansa na wyjscie z tej sytuacji wyłoniła się bez fajerwerków, nie było żadnego spektakularnego wydarzenia, np. wyjścia cało z wypadku itp. Drobne wymiany zdań z córką, wspólne milczenie itp. Pozornie tak mało, a w istocie aż tak dużo, że mogło przewartościować całe zycie.

LadyBlackCat

"... film broni się teścią i przekazem." Tylko co można przekazać widzowi, którego najpierw uśpiło się statycznymi obrazami o przeciętnych walorach?

ocenił(a) film na 8
zbigniewgi

Jak widać, nie każdego się uśpiło.

LadyBlackCat

Zgadza się. Obejrzałem do końca nie dla głębokiej mądrości bijącej z ekranu, nie dla wybitnej gry aktorów i ich błyskotliwych dialogów. Po prostu, mając w pamięci niektóre z poprzednich filmów tej pani, do końca nie mogłem pogodzić się z tym, że jest aż tak źle i do ostatniej minuty liczyłem na cud jakiś.

ocenił(a) film na 8
zbigniewgi

Wyżej oceniłabym "Między słowami", chociaż wolna narracja występuje tu i tu. W "Somewhere. Miedzy miejscami" jest zbyt wolna i chyba zbyt dosłowna. Przykładowo jazda w kółko mogłaby zakończyć sie na jednym okrążeniu. Uważnemu widzowi wystarczyłoby to do załapania, czy to coś oznacza. W "Między słowami " było więcej niedomówień.
Ale nie istnieje reżyser, który kręciłby same arcydzieła. Filmy rewelacyjne i bardzo dobre to i tak osiagnięcie.

ocenił(a) film na 10
Piecyk

zgadzam się świetny film- jak dla mnie to 8/10 =) , zgadzam się również z tym że niektóre sceny niepotrzebnie przeciągano jak np. siedzenie na kanapie itp. a poza tym świetnie świetnie świetnie:)... film daje do myślenia.

londontown

Dlaczego tylko 8/10?

ocenił(a) film na 8
zbigniewgi

Dłużyzny - to po pierwsze . Gdyby nie one miałby 9/10. A poza tym nie jest odkrywczy, nie łamie żadnych utratych schematów. Muzyka też mnie nie zachwyciła. Do tego nie ma w sobie żadnego wybitnego elementu, np. niektóre filmy mają genialne aktorstwo, albo świetne zdjęcia lub sam pomysł, lub jeszcze coś, co jest absolutnie powyżej przeciętnej. Tu brakło takiej iskry geniuszu.

ocenił(a) film na 2
Piecyk

Smieszne jest dorabianie 'rozbuchanych' teorii do takiego filmu. Ostatnia scena jest banalna, tak jak w przewazajacej mierze całe "Somewhere".

ocenił(a) film na 4
Piecyk

Wszystko fajnie, cala ta interpretacja.Ale do mnie nie przemawia ten film.Glowny bohater to czlowiek bez wyobrazni ani zadnych wyzszych ambicji( bo osiagniecie sukcesu, ktorego dominujacym atrybutem jest kasa i slawa to raczej mierna ambicja), typowy amerykanin.Ten obraz jed do bani, nudzi sromotnie(sceny w ktorych na sile kaze widzowi sie patrzec jaki to nasz bohater jest bezradny gdy tak patrzy tymi pustymi oczami na swiat wokol). Ehh miernota ode mnie 4.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones