PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11131}

Spóźniony bohater

Too Late the Hero
6,7 434
oceny
6,7 10 1 434
Spóźniony bohater
powrót do forum filmu Spóźniony bohater



Jak mawiają Anglicy bo mnie ten film cholernie rozczarował !!! Lubię filmy wojenne z lat 70-tych i jeszcze aktorzy i ich nazwiska mówią same za siebie: Caine, Robetson, Elliott czy Fonda (aczkolwiek on gra niewiele),
większość tych ludzi zna wojnę bo brali w niej udział, ale jednak na ten jeden film zapomnieli czym była.
Film niewiele przypomina "Furię" z Bradem Pitteam, albo jeden z tandetnych filmów z Madsenem jaki niedawno widziałem w tv co niewiele miał wspólnego z II wojną światową, a bardziej z jakimś komiksem.

O co chodzi?
Fabuły nie streszczam, po jednej stronie wyspy Anglicy po drugiej Japończycy, oddział rusza z misją dywersyjno-propagandową, jest ich około 16-stu wśród nich jeden Amerykanin (Robertson), Brytyjczycy zamiast brać udział w tej misji bardziej przypominają rozwrzeszczonych skautów z problemami psychicznymi niż żołnierzy. Wpadają na oddział japońskich żołnierzy, w ostatniej chwili chowają się, jeden z nich zostawia nóż na ścieżce, Anglicy zabijają Japończyków wprawdzie, ale dzięki dowódcy ustawiają się tak, że zabijają się i ranią nawzajem. Brawo !
Kolejna potyczka koło tej wieży obserwacyjnej, ranny kolejny Brytyjczyk, pozostawiony zostaje zabity przez rannego Japończyka, inny ginie od niewybuchu w dżungli, radiostacja też zostaje zniszczona co powoduje zmiany planów.
Robertson i jego znajomość japońskiego przydaje się tylko w 2 przypadkach: jeden gdy wywabia płynną japońszczyzną z krzaków rannego oficera armii Cesarstwa, drugi opiszę później.
W trakcie ataku na obóz, dowódca Elliott (niemiły tutaj Marcus Brody) głupio dyskutuje z Robertsonem, amatorszczyzna !
ogłusza tak radiotelegrafistę wroga, że ten wstaje i zabija jednego żołnierza, dobrze, że zdążył wysadzić radiostację, chociaż tyle...
Uciekając wpadają na ukryty pas startowy samolotów japońskich o których nic nie wiedzą, pół biedy, jednak oczywiście musi ich zauważyć strażnik i jeden z Anglików zostaje ranny, czyżby jakiś Jonasz był z nimi?
Jeden z Anglików zabija swojego rannego kolegę i wraz z dwoma chcą się poddać, robią to, Nonsens !!!
Japoński major osacza dwóch pozostałych uciekinierów robiąc im taki quasi-Big Brother albo "Lost" (skojarzenie z wyspą) za pomocą tych megafonów zamykając ich w labiryncie dżungli, co za pomysłowość !
Robertson znający japoński wie, że major wydaje rozkaz żołnierzom sprowokowania walki, aby uciekinierzy zdradzili swoją
pozycję, oczywiście uciekając pozostawiają plecak, ech.....
Anglik Caine nie ma zamiaru narażać życia i chcę chować się w dżungli, kolejny cwaniaczek, który nie zdaje sobie sprawy jak ważną informację stali się posiadaczami z Robertsonem dotycząca tego zamaskowanego lotniska.
Zabicie majora japońskiego szalone nieco, ale jeszcze tak nie razi jak dotarcie Caine do swoich polem pod ostrzałem kul wroga. Caine ranny dociera do swoich kolegów, ale tylko głupio suszy zęby i idzie po ciało zabitego
Robertsona, który padł na tym polu. Gdyby zabił go jakiś snajper wtedy nie powiedziałby o lotnisku wroga, idiotyzm i nieodpowiedzialność !!!
Szkoda też, że nocą nie mogli podejść tym polem, chyba że zabili by ich swoi?

Ocena tylko za pomysł z "Big Brotherem".

Irish_Americ

UWAGA: kolejny znafca filmowy wypełzł spod kamienia pod którym siedział. uważać na nogi!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones