Nie porwał mnie ten film ani trochę. Historia jest tak banalna że trudno mi było dotrwać do końca. Również okrucieństwo Fabrizio było trudne do zniesienia. W gruncie rzecz to film o tym jak zbuntowany nastolatek męczy zakochaną w nim dziewczynę, a gdy pojawia się na horyzoncie równie okrutna Silvia, męczą biedną Laurę razem. Niby jest klimat, ładne zdjęcia i muzyka, ale całość po prostu średnio mi odpowiada artystycznie. Bo to ponad godzinny ciąg sadystycznych zabaw dzieci, epatowania nagością i pokazywania piękna przyrody. Psychologia jest raczej płytka, ustępuje on miejsce szokowaniu widza. Ktoś zresztą ładnie to ujął w komentarzach- chciałem zobaczyć dramat psychologiczny, a tu mamy thriller erotyczny. Zakończenie też jakoś mało satysfakcjonujące, choć mimo wszystko cieszę się że przynajmniej reżyser nie poświęcił ostatnich 20-tu minut na dręczenie Laury, bo to było już nudne. Daję 3. I bynajmniej nie ze względu na obecność roznegliżowanych 12latek (choć cholernie mnie zaskoczył fakt że tylko tyle miały aktorki, oglądając film nawet nie podejrzewałem że mogą mieć mniej niż 16), a po prostu za niezwykle monotonny pokaz tortur psychicznych i fizycznych.
Eva Ionesco wygląda jak dziecko z biustem. Natomiast Lara Wendel wygląda na trochę starszą. Choć obie miały po 11 lat w chwili kręcenia tego filmu. Przerażające jest to że są kraje gdzie takie dziewczynki jak one czyli mające po 11-13-lat są wydawane za mąż za 30-letnich facetów i rodzą im dziecko za dzieckiem rok w rok. Dziwne jest też dla mnie że Matka Natura obdarza zdolnością rozrodczą tak młode dziewczynki bo są one rażąco niedojrzałe psychicznie i mają bardzo specyficzny typ urody będący mieszanką kobiety i dziecka. Matka Natura zdecydowanie dała zdolność do rozrodu o kilka lat za wcześnie.