chociaż lat mam naście x 2 ;)
Najpierw był trailer - świetnie skręcony z całości. Potem obejrzałam powtórnie pierwszą część z charyzmatycznym Chainingiem Tatum, dwójkę sobie darowałam, bo była dla mnie mocno średnia.
Co zaś jeśli chodzi o 3D... hmmm fabuła kiczowata, dialogi banalne, że aż mdłości wzbierają, aktorstwo drewniane, choreografia, tempo i muzyka - powalające na kolana. I tym się film obronił.
Prawdziwą gwiazdą tego muzycznego widowiska jest Adam G. Sevani. Lepszy tancerz niż aktor co widać po scenie na schodach, kiedy z trudem hamował się, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
Żałuję, że tak mało było aktorki grającej Camillę. Ona też ma ekranowy potencjał.
Aktor grający Luka zrobił swoje, tzn. zdjął koszulkę i pokazał tors.
Jak to zwykle w takich filmach bywa całkowitą porażką jest główna rola żeńska. Skąd oni biorą te dziewczyny? Nie wierzę, że w całych Stanach, Anglii i Australii nie ma ani jednej, która miałaby jakąś charyzmę i taneczny pazur. W każdej z trzech części główna rola kobieca przypada dziewczynom bez wyrazu i polotu.
Taneczne filmy w rytmie innym niż musicale nie są skierowane tylko do młodzieży w wieku gimnazjalnym, jak to sugeruje ktoś kilka tematów niżej. Młodzieżowa muza nie przemawia do mnie tak samo jak spodnie-pampersy, czy buty za kostkę. Niemniej uwielbiam takie filmy, bo są jakby łącznikiem między mną a światem, do którego już nie mam powrotu. 15 lat temu my tworzyliśmy swoje światy, w których było miejsce na boysbandy i Spice Girls. Dzisiaj jest jakaś Gaga itp.
Kończąc, mimo swojej niedoskonałości filmowej, pod względem muzycznym i tanecznym - mocne 9.
PS(pojler). Mam wrażenie, że w pierwszej rundzie lepszy był zespół przeciwników niż Piratów. Ta panna w rękawiczkach była the best.