Zacząć należy od tego, że film ma dwie wersje: "Memorial Valley Massacre" oraz "Son of a Sleepaway Camp". Ten drugi tytuł mówi nam wyraźnie jakim filmem prawdopodobnie inspirowali się twórcy tego dzieła. Obie wersje nie różnią się praktycznie niczym poza zmienionym tytułem i muzyczką na początku i przy końcowych napisach.
A co do samego filmu. Typowy obozowy slasher, nawet brutalne zabójstwa, tytułowy "Strażnik" to zwykły leśny dzikus, który zabija obozowiczów za to, że ci mu hałasują po lesie :)
Film ma fajnyu obozowy klimat, w stylu "Sleepaway Camp" ale niestety scenariuszem nie grzeszy. Sam dzikus który od 17 lat mieszka w lesie potrafi obsługiwać buldożer, niszczyć radiostacje, telefony itp. Poza tym, odnosi się wrażenie, że im bliżej końca, tym film stawał się słabszy i przekombinowany. Końcówka dość marna.
Ogólnie to bardzo przeciętny obozowy slasher, do obejrzenia raczej tylko dla fanów gatunku. Ode mnie 5/10