po tytule i plakacie spodziewałem się czegoś ekstremalnego, ale to i tak przeszło moje oczekiwania. Tak jak napisali moi przedmówcy, film miejscami jest bardzo drastyczny, krwawy, perwersyjny i "zeschizowany". Ta ostatnia cecha sprawia, że bardzo trudno jest wychwycić jakikolwiek sens tego dzieła, nikt tutaj jak na razie nie pokusił się o żadną interpretację i ja też się nie odważę, przynajmniej nie po jednym seansie. Właśnie to bezsensowne wręcz pokręcenie fabuły i nadmierna symbolika to największe minusy filmu. Na plus jeszcze bardzo dobre zdjęcia i klimatyczna muzyka.
moje oczekiwania także przeszło i to całkiem sporo... film nie miał jakiegoś konkretnego przesłania, miał jedynie oddziaływać na naszą psychikę, wprowadzać nieco zamętu do naszego mózgu. ot, taka dygresja na temat życia i śmierci. bardzo krwawa dygresja
Nie podoba mi się gdy reżyser nakręci jakiś bełkot w którym sam nie wie co chciał przekazać. Lubię takie dziwne, pokręcone filmy, ale tylko wtedy jeśli są one w jakimś stopniu wytłumaczalne i jest szansa doszukać się drugiego dna. Tutaj było jak dla mnie za dużo abstrakcji i dlatego wystawiłem taką ocenę; gdyby dało się z tego coś więcej zrozumieć na pewno dałbym wyżej, pewnie kiedyś jeszcze wrócę do tego filmu bo jednak bardzo mnie zaintrygował.
no cóż... ja po nim nie byłem w stanie zebrać myśli, kłębiły mi sie one bezwładnie pod czaszką i to raczej te mniej racjonalne.
także muszę do niego jeszcze wrócić, aczkolwiek i tak robi porządne wrażenie.
ale co do tego co napisałeś o poziomie ekstremy w tym filmie...
jest pod tym względem zdecydowanie dobry.
Sam się sobie dziwię ale po ponownym obejrzeniu podnoszę ocenę na 7. Wydaje mi się że tym razem załapałem ogólny sens tego dzieła, w każdym razie udało mi się to lepiej niż za pierwszym razem. Dokładne interpretowanie każdej sceny mija się z celem, bo ten film w zamierzeniu miał być surrealisty, oniryczny, z dużą ilością niedomówień. Tym razem bardziej niż na brutalności i stopniu "odrzucenia" od ekranu skupiłem się na treści i w przeciwieństwie do pierwszego seansu, teraz nawet przez chwilę się nie nudziłem.