To już teraz opinia: "Totalnie po****any" trafia na plakat? Wkraczamy w erę patoplakatów? Czy tylko dla mnie to jest żałosne, czy to jest już norma, a ja wcześniej czegoś takiego widziałem? No dramat... Fantastyczna opinia, taka elokwentna i rzeczowa. Idealna na promocję filmu, który pewnie będzie spoko - nie wiem, ale dali by se siana z takimi cukierkami. Ale co ja tam wiem.. :P
Absolutnie przeciwnie. Gdybym był idiotą i typowym userem takiego serwisu to dawałbym albo 1 albo 10 bo tak kierowały by mną uczucia. Ale tak nie robię, bo mam zdolności analitycznego myślenia oraz doceniania dobrego rzemiosła. Pierwsza połowa filmu jest zrealizowana z wielką finezją. Dużo genialnych zdjęć, dużo dobrych dźwieków i bardzo pulsujący montaż. Doceniając tę dobrze wykonaną pracę, dałem 4. Gdyby druga połowa nie była tak pusta i durna to było by 8. Pretty logiczne i uzasadnione wręcz matematycznie.
Tak, straszne sprostaczenie. Zgadzam się, też mnie to drażni. Ale bardziej smuci, bo chyba w jakimś stopniu pokazuje w jakim kierunku idzie ten chory świat.
Jeśli film rzeczywiście jest "totalnie po***any", to z tym plakatem wszystko jest w porządku.
Trzeba też mieć mózg, by wziąć pod uwagę, że to na plakacie to może być pochwała.
Dokładnie po to jest tam wulgaryzm żeby potem taki ktoś jak ty musiał napisać o tym w internecie i zrobić z tego problem :) tak to właśnie działa
JJak na horror, który i tak nie jest skierowany dla dzieci, to mam to gdzieś, no ale faktycznie coś dziwnego dzieje się z tym marketingiem. Należy też jednak pamiętać, że kino to nie to samo co teatr!
Jak już muszą pisać wulgaryzmy na okładkach, plakatach i w tytułach, to niech przynajmniej się nie autocenzurują, bo to takie na pół gwizdka.
Kiedy on właśnie był po****ny i chyba nie da się tego za bardzo ładniej powiedzieć patrząc po minach ludzi jak dziś w kinie włączyli światła na napisach xD
Widziałem i potwierdzam "totalnie poj...". Nie doszukujcie się w nim głębszego przesłania, bo go nie ma. Utopiono je we flakach i krwi.
wulgaryzm przyjął się już lata temu, w polsce mam wrażenie, rzuciła go oficjalnie 1 raz Kayah ze sceny wielokrotnie. Młodzież to podchwyciła i tak poszło. Język ewoluuje, można używać takich słów do podkreślenia lub skrótowego opisania czegoś, jak najbardziej. Tutaj w ogóle z kropkami jest, kompletnie mi to nie przeszkadza. Natomiast razi, gdy ktoś w mowie potocznej używa takich słów, jak przecinków, bez kontekstu sytuacyjnego, ot z przyzwyczajenia albo braku słownictwa. A już jak robi tak kobieta, to razi podwójnie.
To jest żałosna norma. Jakoś trzeba dotrzeć z przekazem do tych, którzy ***** ***
Szczerze jako osoba wyczekująca na zobaczenie tego filmu, zgadzam sie. Zenujaco sie na to patrzy po prostu. Fajny temat, a promocja jak na biografie popka.
Film mi się podobał. Na plakat nie zwróciłem nawet uwagi, ale w sumie masz racje.
ale masz problemy w zyciu, takie slogany byly akurat modne przy promocji filmow drugiej polowy lat 90, wiec to tylko pokazuje jakim jestes "specem" od filmu
Ten film jest w sumie poje... zapomnieli tylko dopisać niżej" "niewarty straconego czasu i pieniedzy"
Granica się przesuwa, a wszyscy klaszczą. Niech mnie nazwą konserwą, lecz pora już na biblijny potop.
Cieszy mnie, że ten wątek ma najwięcej łapek w górę ze wszystkich pod filmem. Czyli jest nadzieja.
Nie ma to jak pisać że "TERAZ" jakoś jest, bo na jakimś plakacie ktoś użył wulgaryzmu i to zacenzurowanego. Naprawdę nie wiem jak nudne musisz mieć życie, żeby o takie coś się zesrać xD
Naprawdę nie wiem jak nudne musisz mieć życie, żeby poświęcać swój czas na pisanie w necie innym obcym ludziom, że mają nudne życie.
Tekst adresowany dla widzów którzy tylko tyle wyniosą z obejrzenia tego filmu. Nie wiem co gorsze.
Bardzo mnie cieszy, że ktoś jeszcze zauważa takie "rzeczy" - czyli przekraczanie pewnych granic w publicznym przekazie, które nigdy nie powinny zostać przekroczone.
Żeby była jasność - sam nie mam nic przeciwko "mocnemu/dosadnemu" przekazowi, ale jednocześnie mam świadomość, że tzw. "przekaz publiczny" dociera do odbiorców KAŻDEGO rodzaju i z każdym tzw. "rodzajem wrażliwości", a zatem prawdopodobnie jakiś sześciolatek zapyta swoich rodziców widząc ten plakat w miejscu publicznym: "a co to znaczy 'poj***ny'?"
Nie demoralizujmy niepotrzebnie społeczeństwa, a w szczególności naszej młodzieży- bo naprawdę mamy na to realny wpływ. KAŻDY z nas ma na to wpływ - czy ma dzieci, czy też nie.
Ktoś zaraz powie, że dziecko więcej osłucha się i zobaczy niecenzuralnych słów i widoków w szkole niż w tych filmach...ale przepraszam- dziecko które się tym niecenzuralnych przekazem posługuje "wynosi to" z domu... więc drogie patusy przestańcie usprawiedliwiać swoje pato-akcje i wyuczone w ten sposób pato-zachowania swoich pociech. Ogarnij siebie i swoje dzieci (poświęcajcie im SWÓJ czas przede wszystkim - zamiast dawać kolejne "ekrany' (tablety, komórki, tv i komputery) i internet jako "zajęcie", które je (niedo)rozwija.
Pozdrawiam
A Autorowi postu gratuluję i bardzo dziękuję bo temat, który poruszył jest dla mnie szczególnie ważny. Mam nadzieję, że nie tylko dla mnie...
Odnośnie filmu natomiast - bardzo dobry. Dosadny, ale porusza dosyć ważne tematy takie jak akceptacja samego siebie niezależnie od tego jakie "niedoskonałości" posiada się w opinii otoczenia (które często jest po prostu toksyczne...). Polecam
Promocja to znaczy kampania mająca zapewnić kasę i rozgłos (czyli też kasę). Kij w tyłku z nikogo nie robi znawcy.
Owszem, można spotkać o wiele gorsze rzeczy, jak np. napisy na niesławnych krówkach, a promocja zadziałała, ale w myśl zasady "co za dużo, to niezdrowo", to i taka promocja nie powinna się pojawiać zbyt często, bo stanie się nazbyt przewidywalna. Też do mnie nie przemawia argument, że "dziecko i tak nasłucha się przekleństw na placu zabaw albo w szkole", a osobie wypowiadającej te słowa, powiedziałbym, czy to znaczy, że można w obecności dziecka kląć ile wlezie. Dzieci to odbicie naszego świata i dlatego należy świecić przykładem.
Ja tam jakimś przeciwnikiem używania kolokwializmów nie jestem, ale jak to zobaczylem to też miałem typowe WTF. No cóz, film może i poje*any, od zawsze były kręcone poje*ane filmy. Weźmy sobie taką Świętą Górę chociażby. No i okej, tylko kiedyś nikomu by nie przyszło do głowy, żeby wrzucać takie hasło na plakat. Jest progressss
Zgadza sie , kompletne dno -- za chwile sie doczekamy plakatu z opisem - ON MA 30 cm PENISA !!!!
Nie chodzi o to, że jest "porąbany". Naprawdę w tym słowie byłaby cenzura? Mówi się jednak o oburzeniu, że dzieci od małego mają być przyzwyczajane do rynsztoka. Sam filmu nie oglądałem i do tego, czy opinia z plakatu pasuje, nie potrafię się odnieść.
Po obejrzeniu ostatniej części tego filmu przyznaję, że ta opinia z plakatu idealnie do niego pasuje, bo aktu 3 inaczej się opisać nie da. No dobra, da się, ale nawet nie warto się wysilać. Kompletnie zepsuł cały film i ciągnął się niemiłosiernie nie wiadomo w zasadzie po co...
A taki plakat pojawia się w "filmie dnia". Jednakże jest po angielsku jeszcze "Totally f***ing insane"
Nie. Zrób coś dla siebie. Wyjdź z psem na spacer, idź z kumplem na piwo. Pomajsterkuj w garażu albo po prostu się wyśpij. Czerp garściami z mojego doświadczenia i nie marnuj życia na oglądanie tej kupy
Widzę, że masz "kupę" doświadczenia życiowego. Aż się zastanawiam, czy mówisz o filmie, czy o tym, co ci się w gatkach rozlało.