Film nudny jak flaki z olejem, jednak głębokie i przemyślane dialogi i świetna gra aktorska sprawiły że razem z dwiema osobami z którymi oglądałem film nie odezwaliśmy się przez cały film, dziewczyny nie robiły nawet przerwy na papierosa co uwierzcie mi nie zdarza się u nich często.
Mimo że w filmie praktycznie nic...

dlaczego? bo kazdy myslacy o swojej egzystencji czlowiek nie znajdzie w tym filmie nic
nadzwyczajnego, wszystko sam juz dawno przerobił. jesli ktos zastanawia sie nad wiara i nie
jest arogantem ( czy z jednej czy z drugiej strony barykady) twierdzacym ze ma racje nie
odnajdzie filmu jako ponad przecietnie...

W takim filmie oglądający pokazuje na co jego stać. Tego filmu słucha się z zapartym
tchem, słucha. Dla mnie, sama przyjemność oglądania arcydzieła. Coś zupełnie
odbiegającego od norm, przyjętych stereotypów dzisiejszego kina. Dziś słowa są na wagę
złota, rozmowa, dyskusja chowa się przy każdych innych efektach....

Moim zdaniem dobry film " o życiu ", w innej ciekawej formie. :)

:)

Samuel L. Jackson wcieli się w człowieka, który powstrzymuje desperata (Tommy Lee
Jones) przed rzuceniem się pod pociąg. Po całym zajściu obaj mężczyźni dyskutują nad
sensem ludzkiego cierpienia, dowodami na istnienie Boga oraz przyczynami samobójczej
próby jednego z nich.

Czy postać Jacksona - Black, nie kojarzy się wam nieco z Julese'm z Pulp Fiction po latach? Toż to nawet ten sam zarost. Biblia nadal znaczy dla niego wiele, na koncie ma złe uczynki z przeszłości, o których nie chce wspominać, oj było ich kilka Jules!

Nic dodać, nic ująć. Dawno nie oglądałem tak wyśmienitego spektaklu.

Film, na pewno do łatwych nie należy . I nie chodzi mi o to że totalnie nic w nim nie kumam, nie widzę symboliki pewnych słów czy alegorii, ale o to że jeśli ktoś zrozumie ten film po pierwszym obejrzeniu, to jest albo wybitnym psychiatra, albo człowiekiem głębokiej wiary bądź ateistą z ogromną wiedzą. Tacy ludzie...

"Evolution cannot avoid bringing intelligent life ultimately to an awareness of one thing above all else and that one thing is futility"

Jestem w ciezkim szoku. 1000 roznych mysli cisnie mi sie do glowy. Godziny spedzone w kinach 3D uspily moja czujnosc. Ten film poprostu rzucil mnie na kolana i dalej twarza na...

Rozmowa w filmie toczy się między dwoma mężczyznami. Jednym z nich jest biały aspołeczny profesor, który chciał popełnić samobójstwo rzucając się pod nadjeżdżający pociąg metra. W ostatniej chwili ratuje go czarny były skazaniec, który przywiązuje dużą wagę do religii. W pokoju zaczyna się dyskusja na temat istnienia...

Mnie osobiście nie podobaja sie takie filmy...gadka o Bogu wierzącego i ateisty... Przez pół filmu
czarny próbował przemówic do rozsadku białemu i przekonac go do boga , a na końcu biały
wygarnia wszystko, co o tym mysli ,ąz sie chłopak załamał...Ciężki film . Nie mówie ,że był słaby
,ale tak jak mówiłem, nie...

na pewno film specyficzny i nie dla każdego, porusza trudne tematy; miejscami niezwykle interesujący, czasem nieco nudnawy; kapitalna gra aktorska Jones'a i Jacksona; świetny klimat osiągnięty minimalnymi kosztami
Moja ocena: 6/10

Właśnie wypożyczyłem "To nie jest kraj dla starych ludzi" i na okładce znalazłem informację,
że doczekała się teatralnej adaptacji pod tytułem "The Sunset Limited". Ktoś tu chyba
popełnił błąd. Przecież to są dwie różne historie.

...chce tylko jednego aby opuścić to miejsce. Film prawidziwy, że japie***le taki jest właśnie świat i za wiele już tutaj dodać nie można.

SPOILER


Końcowa tyrada miażdży. Przez cały film obaj oponenci mają argumenty nie pozbawione racji. Biały początkowo jest zagubiony, powątpiewa czy czarny nie robi sobie z niego jaj, ale na koniec wygłasza swoje credo po którym czarny nie może już wydusić ani słowa. Scena robi niesamowite wrażenie.

Film jak dla mnie miazgun, aktorstwo na najwyższym poziomie ale tego można był sie spodziewać, porusza temat który że sie tak wyraze jest "na czasie", daje bardzo dużo do myślenia ,mamy pokazany kontrast zupełnie dwóch różych osób, Tommy Lee Jones jako "biały" ale można powiedzieć że ma myśli "czarne" i cały czas jest...

Doceniam kino ambitne i obejrzałem ten film do samego końca...

Jednak bardzo mnie irytowały co chwile powtarzające się kwestie typu:
"Muszę już iść", chociaż wiadome było że i tak bohater zostanie...

Tak naprawdę film ten można streścić w jednym zdaniu.

Pracownik metra ratuje profesora samobójcę, a następnie...

I proszę o więcej takich !
No proszę, jaka miła odmiana od tych wszystkich Hollywoodzkich rozpierduch w 2D i 3D...

Niespotykana w amerykańskich produkcjach forma, pokazywana telewizyjnie bo w kinie by przepadła, słaba bo niespójna chęć pokazania jak to czyni grafoman wszystkiego w jednym.

Każdy słaby coś tu znajdzie i taki jest zamysł autora, bo wiadomo, że lubimy oglądać to co przeżyliśmy, baaa więcej, identyfikujemy się z...