Spodziewałem się czegoś gorszego, ale film okazał się bardzo interesujący, do tego akcja dzieje sie w latach 70 i realizacją przypomina filmy z lat 70 i 80. Reżyser bardzo umiejętnie stopniował napięcie i nie pokazał bestii aż do samego końca, jedynie jakieś cienie, urywki itd. To było bardzo mądre posunięcie i praktyczne. Efekty specjalne stoją na wysokim poziomie, oczywiście było CGI, ale też umiejętnie wykorzystane, że nawet nie rzucało się w oczy i nie przeszkadzało. Kolejnym plusem jest solidne aktorstwo - młoda obsada spisała się po prostu rewelacyjnie, a właśnie aktorstwo stanowiło fundament tej produkcji. Muzyka też odegrała ważną rolę i jest dobra, komponuje się z filmem. Plus parę starych kawałków. Film zrealizowany precyzyjnie, przemyślany i jeśli inni reżyserzy poszliby w ślady Abramsa to poziom kina podniósł by się.
Tylko, że jednocześnie nudny. Mnie osobiście rozwiązanie z kosmitą, który tylko chce wrócić do domu nie bardzo się podobało. Liczyłem raczej na jakieś zjawisko paranormalne albo wynalazek naukowy. Inna sprawa, że nie oglądając nie wiedziałem dla kogo ten film - dla dzieci czy dla dorosłych. Dla dzieci byłby zbyt straszny, a dla dorosłych - zbyt dziecinny. Olbrzymi plus ode mnie za efekty specjalne, katastrofa pociągu była niesamowita!
"Dla dzieci byłby zbyt straszny, (...)"
Dziecko dziecku nierówne. Moim pierwszym kinowym filmem był "Park Jurajski" (miałem ok. pięciu lat) i byłem nim zachwycony. W podstawówce z chłopakami gadaliśmy głównie o akcyjniakach, "Terminatorach", "Predatorze", dwóch pierwszych "Obcych" i "Z archiwum X". Podejrzewam, że z połowa dzieciaków spokojnie by ten film przetrawiła.