PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93905}

Synalek

The Good Son
7,1 18 986
ocen
7,1 10 1 18986
6,4 7
ocen krytyków
Synalek
powrót do forum filmu Synalek

Film oglądałem ze 3 razy jak powtarzali w TVP pamiętam że pierwszy raz mnie bardzo wciągnęła ta historia jednak nie byłem po stronie słynnego Kevina tylko po stronie tego normalnego chłopaka .Naprawdę myślę że film dobrze że się tak skończył zabiciem tego kogo powinno się zabić .Moim zdaniem pokazali ciekawie jak miał zrytą psychikę i jakie miał chore jazdy był naprawdę nienormalny tak wygląda prawdziwy psychopata którego stać na wszystko i który może zrobić wszystko i nikt i nic go nie powstrzyma .Dzieciak był naprawdę dziwny nie wiem dlaczego to robił ale moim zdaniem to już była psychika taka od małego że tak mordował .Naprawdę tamten chłopiec drugi dobrze że odkrył prawdę o nim i go próbował jakoś powstrzymać na swój sposób bo naprawdę było zle i tamten mógł wymordować całą rodzinę .Szkoda że rodzice nie mogli od razu go powstrzymać zanim zabił swoją siostrę tam ale cóż nie wiedzieli kim jest ich kochany syneczek że ma w sobie diabełka takiego .No ale jednak matka zrozumiała że obce dziecko lepsze od własnego było smutne lecz prawdziwe ;(.

ocenił(a) film na 8

Jeden z tych filmów, które zawsze oglądam jak się natrafią "Kevin" niesamowicie realistyczny. To prawda. Psychopaci nie stają się psychopatami z dnia na dzień. Po prostu się nimi rodzą. Henry widział śmierć jako coś naukowego, wiec na początku przetestował to na swoim bracie, a potem chciał jeszcze na siostrze. Nikomu nie było mu żal, gdyż nie przywiązywał specjalne znaczenia do więzi jaka go z nimi łączyła. Dla psychopaty liczy się adrenalinka i co dzień coś nowego. Jako, że nie przywiązuje się zbytnio do niczego, może z łatwością dopasować się do dowolnego otoczenia. Jako, że nie rozróżnia granicy między dobrem i złem, nie odczuwa żadnych wyrzutów sumienia. Zabicie własnej matki przełknąłby jak pigułkę nasercową. Co za różnica? Czy rodzona matka, czy zastępcza, grunt, żeby coś się działo.
Psychopaci potrafią doskonale ukrywać swoją naturę dopasowując się do oczekiwań innych, w ten sposób sprytnie nimi manipulując.

Choć oczywiście nie możemy tutaj powiedzieć, że ludzie są bezradni. Oczywiście tę chorobę można wyleczyć. Tylko trzeba zacząć natychmiast od pierwszego rozpoznania...

Pozdrawiam!

akira894

Właśnie obejrzałam i myślę, że się mylicie. Moim zdaniem powód jego zachowania był dość prozaiczny- nie chciał się z nikim dzielić swoją mamą. Był zazdrosny, kiedy pojawiło się niemowlę, bo cała uwaga matki skierowała się właśnie na nie. Kiedy Mark powiedział, że Susan jest jego matką, Henry zastrzegł, żeby uważał co mówi. Zgadzam się jednak, że był psychopatą, na braciszku "wypróbował" swoje siły. Po kraksie aut mówi: "Ja też wszystkiego się bałem przed odkryciem (...) kiedy wiesz, że możesz wszystko, stajesz się wolny. Możesz latać i nikt Cię nie tknie". Z drugiej strony, psychopata podobno nie ma uczuć, a on okazał silne emocje w jednej scenie- kiedy nie chciał oddać kaczuszki, która była zawsze jego, a oddano ją Richardowi (pewnie nie pytając go o zdanie). Może po prostu czuł się odtrącony?
Pamiętam jak opowiedziano mi historię o czteroletnim dziecku, które zabiło swoją siostrę, niemowlę, pogrzebaczem bo poczuło się zaniedbywane i niekochane przez rodziców:(
Oczekiwałam innego zakończenia: ojciec i terapeutka powinni dobiec i obaj powinni zostać uratowani. Henry powiedziałby do mamy: "Chciałem tylko, żebyś mnie mocniej kochała". Sama jestem matką i codziennie obserwuję zazdrość u mojej starszej córki, gdy tylko zajmuję się mniejszą i nie mogę, podobnie jak terapeutka w filmie, uwierzyć że ktoś jest całkiem zły bez żadnego powodu.

ocenił(a) film na 7
Izula_I3

taaaa, byloby super tylko ze zepchnal matke w przepasc....
wiec szlag trafia twoja interpretacje

a twoje zakonczenie mi sie nie podoba
moze jeszcze niech wszyscy sie przytula i razem do domku?
stanowczo jestem na nie

ja mam inne alternatywy

1 kevin zabija matke a frodo zabija kevina

2 zabija i froda i mame, wola ojca i mowi ze ci spadli w przepasc
i ujecie na diabelski usmieszek, moze jakis maly rzut okiem na dziewczynke jeszcze

ocenił(a) film na 8
Izula_I3

Co do tej kaczuszki to nie do końca muszę się zgodzić. To była zwykła frustracja,czyli uczucie jak najbardziej obecne u psychopatów :)
A ,że czuł się odtrącony,to akurat prawda. Osobowość antyspołeczna kształtuje się właśnie z braku lub poczucia bycia nieakceptowanym,niekochanym,odrzuconym. Do tego dochodzą jeszcze kwestie biologiczne,ale to już inna bajka ; D

ocenił(a) film na 8
Schwarzii

Trafiłeś w 10 z tą frustracją, właśnie tak bym to ujął. Tyle, że Henry raczej wyglądał na kochającego i to nawet bardzo. Być może w momencie urodzenia Richarda, przestał być po prostu "ukochanym synem" i postanowił "poprawić miejsce w rankingu" - idąc tokiem jego chorego rozumowania ;).

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
akira894

Zapewne tak. Dzieci często czują się odtrącone przez rodziców i są zazdrosne w momencie przyjścia na świat brata lub siostry,to normalne u każdego dziecka. Analizując pod kątem psychologicznym sytuację Henrego ,biorąc pod uwagę również tło filmu,relacje między nim,a resztą bohaterów (głównie między rodzicami) ,które są zaznaczone dobrze ,lecz nie do końca jasno wszystko widać (uważny obserwator jednak dostrzeże pewne nieprawidłowości ) można dojść do prostych wniosków. Henry był chłopcem bardzo młodym. W tym wieku ,w którym był Henry psychika i emocje dzieci są w dużej mierze zależne od rodziców ,od ich stosunku do dziecka i rzecz jasna ,od wychowania. W tym okresie także ,dzieci potrzebują dużo miłości,chcą czuć,że są kochane ,że są jedyne i na pierwszym miejscu. Z filmu wynika ,że Henry nie wychował się w patologi ,więc jak możliwe,że ukształtowała się w nim taka osobowość i to w tak wczesnym wieku ? Otóż,bardzo możliwe. Jak ?Zaraz to wyjaśnię.. Matka Henrego urodziła łącznie 3 dzieci ,z czego jedno zmarło. Henrego i jego siostrę traktowała normalnie ,lecz po śmierci najmłodszego braciszka popadła w długotrwałą rozpacz (sceny filmu na to wskazują ,np. jest tam moment ,w którym płacze za synkiem,świadczyć o tym mogą również jej codzienne wędrówki nad klif) ,zostawiła nawet jego pokój,nie pozwalała nikomu z niego korzystać. Jej zachowanie po śmierci Richarda mogło mieć istotny wpływ na Henrego. Czuł się odrzucony,gorszy,w dodatku adopcja Marka również pogłębiła w nim te uczucia, wystarczy spojrzeć jak Henry reaguje na czułości swojej mamy w stosunku do Marka ,albo jak zachowuje się w momencie,kiedy Mark mówi mu,że teraz to także "jego matka". Scena z kaczuszką jest takim jakby podsumowaniem wszystkich błędów wychowawczych oraz osobowości Henrego w tym filmie. Matka nie chcąc oddać mu kaczuszki,która rzekomo należała kiedyś do niego,sugeruje,że Henry jest tym gorszym dzieckiem, że ważniejsze są jej uczucia w stosunku do Richarda niż jego w stosunku do brata ( wtedy jeszcze nie wiedziała,że to Henry go zabił ,więc dlaczego nie oddała mu tej zabawki ? A może faktycznie Henry tęsknił za bratem i chciał mieć coś po nim ? To powinna wziąć w tamtym momencie pod uwagę). Dodam,że również rozmowa z panią psycholog ,a dokładniej ta scena na placu zabaw,gdzie rozmawia z Markiem o złych ludziach sugeruje ,żeby upatrywać się w filmie powodów antyspołecznych zachowań chłopca,a nie oceniać go z góry jako złego,potwora bez uczuć.
Z własnego doświadczenia mogę dodać tak poza tym,że faktycznie oschłość rodziców ,a zwłaszcza matki w stosunku do dziecka ,szczególnie w jego pierwszych latach życia może mieć katastrofalne skutki. Mam w rodzinie taki przykład. Dokładniej jest to syn mojego starszego brata. Dzieciak wychowany w pozornie dobrych warunkach. Pochodził z dość zamożnej rodziny,miał oboje rodziców i siostrę. Nie było patologi w domu ,ani wychowania bezstresowego czy nadopiekuńczego. W jego domu brak było alkoholizmu czy przemocy ze strony opiekunów. Wychowywany został w miarę moralnie ,nie była to rodzina przestępcza prezentująca dzieciom takie wzory zachowań. Mimo tego wszystkiego chłopak był najokrutniejszym dzieckiem jakie udało mi się do tej pory spotkać. Muszę przyznać uczciwie ,że dzieci z marginesowych rodzin sprawiające trudności wychowawcze za czasów mojego dzieciństwa kryją się przy nim... Znałam tego dzieciaka bardzo dobrze,bo często przyjeżdżał do nas ze swoją rodziną. Jest ode mnie o 3 lata starszy. Pamiętam jego okrucieństwo w stosunku do mnie,za każdym razem jak przyjeżdżał znęcał się nade mną, przezywał mnie (był przy tym okrutny) ,czasami bawił się w duszenie mnie pod kołdrą, nie muszę dodawać,że czerpał z tego przyjemność. Ponadto chłopak maltretował zwierzęta, znaczy niby je kochał,sam hodował chomiki i inne gryzonie,ale to w późniejszym wieku. Kiedy był bardzo mały ,chodził do przedszkola przyjechał do nas na nasze gospodarstwo i mojej mamie podusił wszystkie małe kaczuszki ,po czym wyrzucił je do studzienki. Oczywiście kradł, wiele rzeczy mi przez niego zginęło,raz coś tam ponoć podpalił u siebie w mieście,jakąś altankę,czy coś... Raz była też akcja ,że wpisywał sobie oceny do dziennika i straszył klasę,że jak naskarżą to ich pobije, niektóre dzieciaki bały się go... Dodam,że wszystko to co tu opisuje,cała ta jego działalność miała miejsce w okresie przedszkolnym i wczesno szkolnym-w podstawówce. Później ze skomplikowanych spraw rodzinnych rodzina,w której mieszkam urwała całkowity kontakt z jego rodziną i teraz nie mam absolutnie żadnego pojęcia co się z nim dzieje. Ponoć się "zmienił". Osobiście wątpię w jego zmianę bez udziału osób trzecich tj, psychologów ,gdyż dzieciak był naprawdę zdemoralizowany.... Ale wracając do sedna ..Dlaczego to dziecko tak się zachowywało ? Otóż ,mój drogi bratanek miał bardzo oschłą,zimną i szorstką matkę. Założę się,że nie dostarczyła mu odpowiedniej stymulacji jeszcze w okresie niemowlęcym. Nikt tej kobiety nie lubił,była strasznie nieprzyjemna, cyniczna, skąpa. Poza tym obiło mi się o uszy,że nie była zadowolona z syna bo urodził się rudy. Pamiętam,że zakładała mu zawsze czapki z daszkiem,żeby ukryć kolor jego włosów. Dzieciak mógł być nieświadomy tych zachowań ,zapewne nie mówiła mu wprost ,że go nie akceptuje,bo jest rudy. Jednak małe dzieci od razy wyczuwają atmosferę i uczucia kierowane do nich przez rodziców.
Pamiętam jak za dziecka modliłam się,żeby ten "zwyrodnialec" nie przyjeżdżał do nas, teraz z biegiem lat jest mi go nawet troszkę szkoda,bo zrozumiałam pewne fakty.
Jak widać, takie zachowanie nie bierze się z powietrza.
Heh ,ale się rozpisałam,nie ma co : )) Miłego czytania życzę, o ile komuś się zachce :))

ocenił(a) film na 8
Izula_I3

to prawda, że nie chciał się z nikim dzielić mamą, ale nie z miłosci, tylko z egoizmu. Psychopatycznego zresztą.
poza tym ładnie to ujęłas: "Henry zastrzegł, żeby uważał co mówi" : > taki eufemizm dla "don't f*ck with me" (najlepsza scena w filmie).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones