Jakim cudem Malcolm nie zorientował się, że jest ignorowany? Były sceny z żoną w restauracji czy odjeżdżającym niby 'kochankiem' spod jego domu, którzy go zignorowali, ale taki był kontekst sytuacji. A inne sytuacje? Nie uwierzę, że nie podjąłby innych interakcji chociażby z matką chłopca. Siedział przed nią na fotelu i nie odezwał się nawet słowem? Przecież myślał, że jest żywy. To dlatego, że jako duch widział to co chce zobaczyć? Kolejna kwestia to ingerencja duchów w rzeczy martwe. Scena z szafkami w kuchni czy nawet scena odsłuchu kasety przez Malcolma. Gdyby do pustego pokoju weszła wtedy jego żona to usłyszałaby włączony magnetofon, którego nikt nie słucha? To inny duch myśląc że wciąż żyje mógłby sobie wsiąść do samochodu i odjechać? A za kierownicą nie byłoby nikogo? Podobnie z dziewczyną od wymiotów, na której utrzymywał się koc. Równie dobrze można by ją oblać farbą i już każdy by ją widział. Naciągane to...Uprzedzam, że film oglądałem tylko raz więc może źle coś zrozumiałem.