Malcolm był duchem cały czas i jego żona wiedziała, że on nie żyje, ale nie rozumiem dwóch rzeczy, mianowicie:
1) Scena w restauracji w rocznice. Wygląda faktycznie, jakby Anna siedziała tam sama, bez Malcolma (bo on przecież nie żyje), ale kiedy się bliżej przypatrzeć, to dziwne by było, żeby sama do siebie mówiła "Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy" (czy coś podobnego) i z tej okazji sama się wybierała do takiej restauracji. Może i szukam dziury w całym, bo ona faktycznie tęskniła i mogła ten czas poświęcić na pobyt w tej restauracji, ale i tak wydaje mi się to być dziwne, tym bardziej, że w tej scenie ona się na niego popatrzyła.
2) Końcówka, kiedy Malcolm uświadamia sobie, że jest duchem. Dlaczego Anna zadaje pytania Malcolmowi skoro go nie ma? (Być może ona mówiła do siebie (trzymając jego obrączkę i oglądając film ze ślubu - tak jakby z nim rozmawiała, za nim tęskniła), ale moim zdaniem to jest trochę przesada, żeby to uformowało się w taką rozmowę)
A, i jeszcze jedno. Może mi ktoś wytłumaczyć te sceny z otwartymi szafkami?
1. Najprawdopodobniej kultywowała rocznicę - każdego roku wybierała się do restauracji, gdzie Malcolm jej się oświadczył i wypowiadała te życzenia. Taki wyraz pamięci.
2. Prawdopodobnie Cole udzielił Malcolmowi dobrej rady i żona słyszała go jakby we śnie. Także we śnie próbowała odpowiadać - ostatecznie gadała przez sen.
Szafki otwierał jeden z duchów - ta kobieta w kuchni.
1. Ludzie do siebie mówią i w tym nie ma nic dziwnego (chyba, że to już choroba psychiczna), motywacja, wspomnienie bliskich, itd. Nie patrzyła się na Niego, ewentualnie patrzyła w stronę, gdzie akurat siedział Malcolm, ale Ona go nie widziała. Widziałaś sytuacje z rachunkiem, Malcolm już po Niego sięgał (albo z przyzwyczajenia, albo po prostu jak to się praktykuje, iż to facet płaci rachunek w restauracji), lecz Ona pewnym ruchem wzięła rachunek i zapłaciła. nie patrząc na Malcolma odwróciła się i wyszła.
2. Anna wtedy spała, i rozmawiała z Nim nieświadomie (pewnie jest jakieś wytłumaczenie na takie coś). Malcolm wiedział, ze żona usłyszy go tylko podczas snu, bo jest duchem. To nie była rozmowa, bardziej jeden monolog Malcolma i drugi monolog Anny. Malcolm musiał porozmawiać z żoną, żeby załatwić "swoje sprawy", choć priorytetem była pomoc dla chłopca.
3. Te szafki, to prawda z Tą kobietą (ta co miała spaloną połowę twarzy, albo dostała kulkę z pistoletu, już nie pamiętam dokładnie), Ona chyba stała z nożem w kuchni pewnej nocy i przestraszyła wtedy Cole'a.