Film jest, jak na hollywoodzką produkcję, nietypowy. Od razu mówię, że wielbiciele Bruce'a Willisa vel Johna McClane'a ze 'Szklanej pułapki' mogą poczuć się mocno zawiedzeni. Zadziwiające. Nikomu nie znany reżyser jest zarazem autorem intrygującego scenariusza, a w jego filmie zgadza się wystąpić jeden z najlepiej opłacanych aktorów, którego wynagrodzenie za przeciętny film przekracza dziesięć milionów dolarów.
Innowacja? Zdjęcia z ręki, mało znani aktorzy, brak jakichkolwiek efektów specjalnych... A jednak ten film ma swój klimat, umiejętnie buduje nastrój grozy powodując, że widz naprawdę odczuwa dreszczyk emocji. Muszę się przyznać, że nie byłem przekonany. Sądziłem, że to kolejna pseudoprodukcja sygnowana nazwiskiem Willisa, podobna do "Kodu Merkury". Okazało się, że jest to najlepsza jak dotąd rola w dorobku tego aktora. Oglądając ten film, zwróćcie uwagę na Halleya Joela Osmenta - dzieciak jest rozbrajający...
Obejrzę jeszcze raz. Zobaczycie, dojdziecie do takiego samego wniosku zaraz po tym, jak wyjdziecie z kina.


Moja ocena: 9/10

Zajrzyjcie na http://www.sixthsense.com. Ten film nie potrzebuje reklamy.