Jestem trochę zaskoczona, że w komentarzach tutaj pojawiają się myśli, że główna bohaterka wyszła za mąż za tego chłopaka i urodziła mu x dzieci.
Ja interpretuję zakończenie jako sen-marzenie Shizuku. Nawet scena, że leży w swoim łóżku jest pokazana aż dwa razy. Seiji niby przyjechał dzień wcześniej i akurat podjechał na rowerze, kiedy wyjrzała przez okno. Zresztą wszystkie rzeczy w tej scenie są jak z nastoletniego romansu- oddanie kurtki, przejazd na bagażniku, widok ze szczytu góry, oświadczyny.
To się nie spaja. Bardziej wiarygodne jest to, że romans 14 latków nie przetrwał, a my dostaliśmy na koniec kolejną nieoszlifowaną historię.