PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=179}

Szeregowiec Ryan

Saving Private Ryan
8,1 652 023
oceny
8,1 10 1 652023
7,7 43
oceny krytyków
Szeregowiec Ryan
powrót do forum filmu Szeregowiec Ryan

...ten film nie byłby wart obejrzenia. Po pierwszych 30 minutach można spokojnie przestać oglądać, chyba,że ktoś chce popatrzeć na sztampową, przesyconą patosem opowiastkę made in USA. Spielberg tak naprawdę nie ma nic ciekawego do powiedzenia o bohaterach swojego filmu, obserwujemy więc jak kilku chłopa maszeruje przez Francję w poszukiwaniu jeszcze jednego kolesia, znajdują go, jeszcze jedna popisowo nakręcona bitwa w miasteczku( gdyby nie zdjęcia Kamińskiego, Spielberg nakręcił by popisowego gniota) i możemy kończyć. Dziadek płaczący na cmentarzu, łopoczący gwiaździsty sztandar i napisy końcowe. Dziękuje, Pozdr

bagrov

Zgadzam sie - rewelacyjna pierwsza scena - nikt tak nie oddał "uroku" wojny jak kaminski. Dalej juz God bless America - zwymiotowac mozna.

ocenił(a) film na 5
intervieri

zgadzam sie. amerykańsko-narodowy pastisz. poza tym, nuda i tyle.

ocenił(a) film na 10
bagrov

Pierwsza scena genialna, środek filmu rewelacyjny, świetnie pokazujący okrucieństwo wojny, a zakończenie znowu genialne. Cały film mistrzowski - 10/10. To moje zdanie.

bagrov

Zgadzam się, w moim przekonaniu żałosne było pokazanie amerykańskiej flagi na końcu filmu. Że niby dzięki Amerykanom Niemcy zostali pokonani itd... Cholerny amerykański patriotyzm

ocenił(a) film na 10
Windsor

No tak, bo przecież Amerykanie całą wojnę siedzieli w swoim kraju i tylko na końcówkę przyleciało kilku żołnierzy i wbiło flagę w Berlinie.

Sub_Zero

jeżeli ktoś zdobywał Berlin i zatykał w nim flagę to Ruscy a wraz z nimi między innymi Polacy :)

bagrov

ale wojna nie toczyła się tylko w rosji, Niemczech i Polsce tylko w całej Europie i jeszcze w niektórych miejscach na Ziemi a we Francji walki również były ciężkie bo Niemcy byli pod silnym wpływem propagandy i nie do końca wiedzieli co się na wschodzie dzieje i myśleli że wojna jest jeszcze do wygrania
A o wspólnym zatykaniu flagi z ruskimi w Berlinie słyszałem opowieść mianowicie mojego pradziadka jak Polak na Reichstagu polską zatknął to przez przypadek rusek go zastrzelił i polską flagę zrzucił i powiesił radziecką.

użytkownik usunięty
bagrov

A ja się nie do końca zgodzę. Wg mnie przez cały film przewala się świetny klimat: jak siedzą w zrujnowanym mieście (wtedy gdy snajper trafia Caparzo), jak atakują karabin maszynowy przy radarze - podobało mi się, że ta akcja jest pokazana ,,z oczu'' Jeremy'ego Daviesa. No a końcowa akcja w miasteczku i poprzedzające ją sceny jak siedzą, z gramofonu leci Edith Piaf... Klimat, świetne zdjęcia Kamińskiego, montaż, dźwięk. Na dodatek w tym filmie podobały mi się dialogi [między żołnierzami] - nie pieprzyli bez sensu byle coś mówić, a takie wrażenie miałam przy filmie ,,Helikopter w ogniu''.

użytkownik usunięty

Aha, żeby nie było: tak, niestety ,,Szeregowiec Ryan'' jest patetycznym filmem. Ale to nie jeden wielki patos, bo w takim razie czym byłby ,,Pearl Harbor''?

na Pearl Harbor to szkoda nawet słów - tragiczne gówno

użytkownik usunięty
bagrov

O raju... Rozum mi wrócił i już nie zamierzam bronić tego filmu. Fakt, jest bardzo dobrze nakręcony, choć z patosem, ale Spielberg całkowicie pominął udział Polaków w operacji "Overlord". Jak tak dalej pójdzie to za 50 lat Polska zostanie całkowicie usunięta z historii w czasie II WŚ. Nie można ciągle trzaskać filmów z "atrakcyjnymi" narodami, to jest pokazywać w filmach samych Włochów, Anglików, Francuzów i Amerykanów.

ocenił(a) film na 7

O matko, pominął Polaków. Skandal. Ciekawe co mają powiedzieć Brytyjczycy i Kanadyjczycy. Polacy w samym desancie byli wcieleni do sił kanadyjskich. Większą rolę odegrali dopiero w samej Normandii w walkach o Falaise.

użytkownik usunięty
_Pablos_

No tak, ale przecież nie zmienili nazwisk na kanadyjskie? W ogóle ich nie ma - w scenie, gdy szukają Ryana poprzez te blaszki z nazwiskami (identyfikatory?) też tylko sami Amerykanie i Włosi. Akurat ja jestem super wyczulona na takie rzeczy (wybaczcie). A może faktycznie nie ma co się czepiać filmu rodem z Hollywood, skoro nie ma o tym nawet najmniejszej wzmianki w szkolnych podręcznikach?

ocenił(a) film na 7

Ale blachy (nieśmiertelniki), w których grzebano, należały do żołnierzy oddziałów amerykańskich, więc nic dziwnego, że widniały na nich same amerykańskie i włoskie nazwiska. Na plaży Omaha lądowały oddziały amerykańskie, a miejsce gdzie grzebano w blachach było sektorem amerykańskim. Trudno tam doszukiwać się polskich nazwisk.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Trochę trudno winić Spielberga za pominięcie innych narodów z kilku powód: to film amerykański i jest ukazany oczami grupki żołnierzy amerykańskich, w pierwszej scenie (desant) nawet nie było mowy o ukazaniu kto jest jakiej narodowości, a później przez większość filmu rozmawiają między sobą, w miasteczku spotykają francuskich cywili w tym domu zniszczonym, później szukając Ryana odwiedzają obóz oddziału amerykańskiego, a po tym jak docierają do miejsca, gdzie bronią mostu, spotykają kilku żołnierzy amerykańskich i chyba nie ma w tym nic dziwnego, że np Polaków nie pokazano - po prostu nie było okazji; a tak na boku to Spielberg na pewno celowo nie mijał żadnych narodoów, to przecież on nakręcił
"Listę Schlindera", dalszy komentarz raczej zbędny.

A jeśli chodzi o patos, to on mi w niczym nie przeszkadza, nie rozumiem tego czepiania się o patos, a nawet wygląda mi to tak jakby modne było krytykowanie filmów za patos.

użytkownik usunięty
Sub_Zero

Mam inne zdanie o Spielbergu, ale może zostawmy ten temat, bo to nie najlepsze miejsce.

To może o patosie.

Już wspomniałam, że "Szeregowiec Ryan" to patetyczny film, ale to nie taka niezdrowa chała jak "Pearl Harbor". Jak pierwszy raz oglądałam ten film to drażniły mnie sceny ze starym Ryanem, teraz już jakoś mniej. Ale teraz co innego mnie zastanawia:
Dlaczego dowództwo (sama góra, nie dowodzący na froncie) jest tak szlachetnie pokazane, skoro zaraz potem sam Hanks mówi, że ta misja jest w celach reklamowych.

ocenił(a) film na 10

Nie rozumiem czepiania się "amerykańskiego patosu". Początek i koniec dobry, ale reszta do kitu bo pokazali amerykańską falge...
Jak dla mnie jest to czepianie się, zresztą może nawet i macie racje, ale jakie to ma znaczenie skoro film jest świetny.

Niektórzy uważają że zdażenia przedstawiane w Szeregowcu Ryanie nie są prawdopodobne. No cóż, nie wiem czy amerykańskie dowódzstwo by się na takie coś zdecydowało, ale tak naprawde dla czego nie mieli by tego zrobic?
Amerykańskiemu społeczeństwu bardzo nie podobało się to że USA dołączyło do wojny, poza tym amerykańska gospodarak była już wyczerpana wojną.
O takim wydażeniu było by głośno w gazetach "wujek Sam" pokazał by się z dobrej strony i miało by to spore znaczenie psychologiczne.
A tych 8 żołnierzy to żadna strata dla armii, i tak wyniku żadnej bitwy by nie zmienili.

Gdyby amerykanie nie prowadzili żadnych działań w Europie pewnie wojan trwała by dłużej. Dzięki ataku na Włochy (w którym USA miało spory udział) Niemcy musieli wycofac sporą częśc wojsk na front zachodzi w tym m.in. spod Kurska, a także wyeliminował on Włochy z wojny. Amerykanie mieli także duży udział w operacji Overlord i przez całą wojne wspierali Wielką Brytanie.

Może i bez USA II wojne światową można było by wygrac, ale losy I wojny światowej mogły by się potoczyc gdyby nie oni zupełnie inaczej.
Zresztą ci wszyscy ludzie ruszyli do walki mimo że tak naprawde Ameryka nie byla bezpośrednio zagrożona (a armia USA byla tak jak i teraz armią ochotniczą), walczyli na obczyźnie, a my im za to dziękujemy mówiąc "bez łaski"...
Nawet jeśli faktycznie jest tak "Szeregowiec Ryan" jest filmem który ma na celu wychwalanie Amerykanów. To moim zdaniem tym wszystkim ludziom którzy tam polegli i walczyli się to jak najbardziej należy. Tak samo jak należy się to tym wszystkim którzy bronili polski podczas kampani wrześniowej, jak również wszystkim polakom którzy walczyli na obczyźnie o niepodległą polske i uczestnikom powstania warszawskiego.
Ja rozumiem już bardziej rozumiem żeby coś takiego mówic pod adresem Niemców, czy Rosjan (którzy twierdzą że to nie oni byli sprawcami tego co się stało w katyniu), ale Amerykanów. Tym bardziej że gdyby nie Ruscy to my także zostali byśmy objęci programem mashala, dzieki któremu po wojnie odbudował się teraz bogaty zachód europy (i oczywiście zafundowało im to USA).

PS:Apropo jeszcze patosu w dramacie wojennym, to czy może film taki powinien byc żartobliwy.

serialkiller1990

Pierwsze 30 min w "Szeregowcu Ryan" jest arcydziełem nawet tego sobie tak nie wyobrażałem. Środek filmu średni. Końcówka filmu obrona miasteczka rewelacyjna.

Jedynie w filmie co mi przeszkadza to, że jakaś grupka (6-8 osób nie pamiętam) idzie tylko po to, aby uratować jednego człowieka nawet nie widząc go wcześniej na oczy. Przecież Ci ludzie, którzy poszli go szukać również mają matkę racja ?

Ogólnie film bardzo mi się podobał wywarł na mnie duże wrażenie i oceniam go 9/10.

Co do flagi to mi w tym nie przeszkadza gdyby film byłby z Polskimi żołnierzami to pewnie byłaby to Polska nie amerykańska flaga. To że amerykanie zrobili film to nie ma co się dziwić, że jest taka a nie inna.


Polacy powinni zrobić film o tematyce Monte Casino. Tylko, że Polskę nie stać. Taki film o takiej tematyce zawierałby dużo efektów specjalnych oraz powinien trwać w 2h:20min. Mam nadzieję, że powstanie taki film o świetnej muzyce, świetnej obsadzie i klimat jaki wtedy panował. Tylko żeby amerykanie nie zrobili tego filmu bo zamiast Polskich żołnierzy będą amerykańscy. Marzy mi się taki film ale czy taki powstanie ? Jeśli miałby powstać taki film to żeby nie wyglądał jak "Katyń" 5 min ze strony wojska a reszta od strony rodziny. W takim filmie warto byłoby włożyć sporo kasy. Bo tematyka jest idealna, ale czy się doczekamy ? Dobrze by było jeśli by dostał za to Oscara.

No chyba, że taki film już powstał, a ja o nim nie wiem.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
bandofbrothers

serialkiller1990 napisał:
"Tym bardziej że gdyby nie Ruscy to my także zostali byśmy objęci programem mashala, dzieki któremu po wojnie odbudował się teraz bogaty zachód europy (i oczywiście zafundowało im to USA). "

jeśli już bawimy się w szczegóły historyczne to plan marshalla wcale nie był manną z nieba i kraje socjalistyczne w równym stopniu w ciągu kilku lat powojennych odbudowały się ze zniszczeń jak kraje zachodnie. Dopiero póżniej w latach 50-tych i dalej w wyniku wprowadzania reform komunistycznych europa środkowowschodnia pozostawała w tyle za zachodem.

ocenił(a) film na 10
None200

No tak, głównie wina systemu komunistycznego. Zauważyłem że moja wypowiedź zabrzmiała nieco jak gdyby fakt że otrzymali byśmy tą pomoc stawiał nas teraz na równi z zachodem.
Fakt jest natomiast taki że plan Marshalla okazał się wielkim sukcesem i w rezultacie stał się podwaliną Uni Europejskiej (idea pomocy i współpracy gospodarczej). Faktem jest również że nawet jeśli róznica nie była by dramatyczna, to byli byśmy chociaż by nieco bliżej zachodu pod względem zamożności niż teraz.
Być może miały by podobny efekt jak zaciągane przez Gierka kredyty (które drastycznie podwyższyły poziom życia), ale nie trzeba by ich było spłacać.



"Zgadzam się, w moim przekonaniu żałosne było pokazanie amerykańskiej flagi na końcu filmu"


Film opowiada o Amerykańskich żołnierzach, ale nie tylko o amerykaninach (i nie mam tu na myśli Niemców).Widać wielonarodowość odziału ratującej Ryana.
Melish to żyd, Caparzo to włoch, a Reiben całkiem prawdopdobnie jest niemcem.


Ponad to odnosząc się generalnie do dość częstych oskrażeń ową propagandę, próby wywyższenia narodu po przez filmy wojenne.
Zastanawiam się jakie czyny, jeśli nie odwaga, oraz śmierć na polu walki zasługują na pochwałę i pamięć.
Tym bardziej gdy żyjemy w czasach pokoju, gdy tak rzadko slyszymy o aktach odawgi że wszystkich (o których słyszymy) stawiamy na piedestale.
Jak śmieszna jest to rekompensata, za to przez co ci ludzie przeszli, a tym bardziej dla tych którzy polegli.
Niektórzy słyszeli o bitwach w których brali udział, ale tych ludzi nikt nie pamięta, to anonimowe bezosobowe liczby.
Emocje po ich śmierci już dawno opadły i niedługo całkiem odejdą w nie pamięć.
Wiele osób słyszało o swoich przodkach (np. dziadku) który walczył na wojnie, a która z tych osób wie przez co przeszedł?
Nawet najbliźsi nie pamiętają.


"Że niby dzięki Amerykanom Niemcy zostali pokonani itd... Cholerny amerykański patriotyzm"

Po pierwsze, to nie ma nic do rzezczy, a po drugie to tak, niby tak.

Ciekawe że tak definitywną opinię o wkładzie USA w wojnę wydaje ktoś kto niewiele o niej wie.

Gdyby nie pomoc USA, Niemcy spokojnie mogli by przeżucić sporą część wojsk z zachodu na wschodzni.
W 1941 lub 1942 roku miało by to gigantyczną różnicę.

Bez niedocenianego przez wszystkich "Lend-Lease", Sowieci mieli by 11 000 czółgów i 17 000 samlotów mniej, a Wielka Brytania 25 000 czołgów i 45 000 samolotów mniej.

Chcesz więcej informacji?
Zajżyj tutaj:

http://www.filmweb.pl/serial/Pacyfik-2010-119673/discussion/Do+trzech+razy+sztuk a+czyli+zaróbmy+jescze+więcej+dolarów,1410686

ocenił(a) film na 8
serialkiller1990

Polski film wojenny, by wyglądał, że dwóch facetów siedzi w okopie i gada i gada, jak czują się "wyalienowali", oraz, że czują się niekochani.
Dlatego lubimy filmy amerykańskie, gdzie są wybuchy krew, (realistyka otoczenia), a żołnierze się świetnie bawią i do samego końca mają świetny humor i lśniąco białe zęby.

ocenił(a) film na 9
bagrov

Mi się podobało :) Może dlatego, że nie jestem jakimś koneserem kina wojennego.
Pierwsze sceny w normandii genialne, zdjęcia rewelacyjne, znakomicie oddane zostało okrucieństwo wojny.
Po pierwszym obejrzeniu i ogólnych zachwytach wystawiłem ocenkę 10/10, z czasem poprawiłem się na 8, nie jest to na pewno arcydzieło. Później nieco bezsensowna wydawała mi się główna misja. Grupka żołnierzy, z zajebistym dowódcą, zamiast walczyć na innych frontach, wyrusza w poszukiwania jednego, co mu iluś tam braci zabili.
Ale generalnie film bardzo dobry, niezła końcówka, z monologiem starego już Ryana. Film oglądałem ostatnio jakiś czas temu, także powiewającej dumnie flagi amerykańskiej nie pamiętam:) Może to i lepiej :)

Jeśli chodzi o ulubione filmy wojenne( na pewno nie wszystkie najlepsze oglądałem):
1. Czas Apokalipsy
2. Szeregowiec Ryan
3. Cienka czerwona linia

ocenił(a) film na 8
Michallus

Fakt że "łopoczący sztandar" to już przesada, ale poza tym w filmie prawie nie ma tak znienawidzonego przez niektórych patosu. Film genialnie realistycznie pokazuje rzeczywistość wojenną z perspektywy zwykłych żołnierzy, pokazuje dramatyczne wybory jakich muszą dokonywać (m. in. czy zabić jeńca z ckmu).

sam motyw ratunku jednego zolnierza jest chybiony i żle wyreżyserowany przez co takie kłótnie na ten jeden temat.poza tym filmowi naprawdę niewiele można zarzucić.

bagrov

Trudno mi ocenić ten film. Swietne, wręcz mistrzowskie zdjęcia kontrastują tu z banalną fabułą i kretyńskimi dialogami czy wręcz monologami. Tom Hanks nawija przez cały film(a czytałem gdzieś, że wypowiada tylko 1/3 kwestii z pierwotnego scenariusza%\). Fenomenalna scena desantu i prawdziwy profesjonalizm przy scenach walk w miasteczku. Uważam, że film powinien obejrzeć dosłownie każdy jak również od strony merytorycznej uważam go za wyjątkowe badziewie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones