Jak w temacie. Ja z całym szacunkiem daje temu filmowi 7/10. Mnie się podobał. Dobra Rosyjska produkcja.
Uważam że film wart obejrzenia.
skąd niska ocena ,bo ludzie po prostu nie słyszeli o tym filmie,rosyjskie kino w Polsce znane nie jest.Podziela twoją opinię jest to świetny film.Naprawdę warto zobaczyć,nie tylko jest to produkcja dla fanów gatunku,także dla wielbicieli dobrego kina.Ta produkcja jest pozycją obowiązkową dla fanów kina szpiegowskiego.
no ale ludzie, dajcie spokój, no co to bylo? Jakis a la musical dla ubogich czy co? Juz nie mowic o historycznym niby tle tego wodewilu - jakies kompletne pomieszanie z poplątaniem - tu jakas Ameryka jak za czasow prohibicji, tanczą burzuazyjne tanga w czasach szczytu stalinizmu? A te stroje, jak z Sherlocka Holmsa w epoce viktorianskiej, co te Ruski powariowali zeby tak wcisnąc klimat tamtej epoki, u nich w Moskwie w roku 41! Panie - tam kolorowo i wesolo jak w Buenos Aires bylo, albo Hawanie - tylko palm brakowalo... To w ogole jakis film z kosmosu... 007 Bond dla ubogich!
Kolorowo jak kolorowo. Największą bezczelnością w ich wersji historii to że wojna zaczyna się w defacto w 1941 r. Od '39 się "bronią, a w '41 zostają "zaskoczeni". Bzdury nad bzdurami. W rzeczywistości Stalin miał armię przystosowaną do walki napastniczej ale Hitler go wyprzedził.
nie no jasne - wszystkim to bylo juz dawno wiadome - Stalin byl juz na dlugo wczesniej informowany przez wlasny wywiad, przez "prawdziwych" swoich szpiegow w Niemczech - ba! nawet Churchill osobiscie ostrzegal Stalina - lecz on w to wszystko nie chcial w ogole wierzyc. Raz to sobie wymyslil, ze to tylko klamstwo Brytyjczykow, ktorzy chcieli niby wbic klina niezgody w "przyjazn" Hitlera ze Stalinem, a dwa - ze te wiadomosci wlasnego wywiadu , mowia tylko o jakims rzekomym puczu paru jakis generalow Hitlera, ktorzy potem nawet "samoczynnie" porwali sie na Wielka Mateczke Rasije - stad nawet na poczatku byl kompletny chaos na froncie - bo Stalin nakazal zachowywac sie bardzo ostroznie tj. by nie powiedziec grzecznie w stosunku do najezdzcy. Stalin byl przekonany, ze to wlasnie ta "pomylka" i ze Hitler wkrotce sobie poradzi z tymi puczystami i to znowu wszystko uspokoi i sie wycofa. W ogole - w tych pierwszych tygodniach tej kampanii sowieckiej - Stalina nigdzie nie bylo, wsiąkł i przepadl calkowicie, nie udzielal sie w mediach, nie rzadzil, nie wydawal rozkazow, nie przyjmowal zadnych ludzi, doradcow, czlonkow gabinetu rzadowego, zadnych wojskowych i w ogole nawet wiadomosci - no popadl calkowicie w kurze oslupienie, w szok, oszolomienie. A wszyscy dookola - oczywiscie i tak ztraumatyzowani latami jego terroru - nawet nie smieli stanac mu przed oczami. Normalnie sytuacja jak w jakims filmie Hitchcocka - na koncu zrodzila sie nawet taka sytuacja, ze nie tylko wszyscy zostana za te druzgocagca kleske wynikajaca przeciez z paranoi Stalina zlikwidowani - to z drugiej strony to samo przyszlo na mysl Stalinowi. I gdy po paru tygodniach, gdy juz tej tragicznej sytuacji na froncie, nie dalo sie wiecej wytrzymac - znalazlo sie wreszcie paru smialkow, ktorzy postanowili wreszcie stanac przed Stalinem i zeby w koncu wydal jakis rozkaz. Z zapiskow adjutanta Stalina - Stalin oczekiwal te cala delegacje do niego blady jak kreda - bo myslal juz ze wlasnie nadeszla jego ostatnia minuta na tym swiecie. No przeciez wiekszej paranoidalnej historii w historii to sie chyba juz nie spotka. No musze przyznac, ze Rosja od czasu do czasu - glupieje calkowicie - wrog prawie juz przed Moskwa, miliony ludzi zabitych lub pojmanych i wywiezionych do robot w Rzeszy, miliony zolnierzy pojmanych bez wydania ani jednego strzalu - bo Stalin sobie tak myslal - a ktorzy potem beda za to jeszcze ogloszeni zdrajcami - a w Moskwie panuje paranoja i kazdy mysli, ze jeden drugiemu i odwrotnie - wyda za te epiczna kleske wkrotce "odpowiedni" rachuneczek. Jednym slowem klasycza patt-sytuacja - tak wiec najlepiej w tej sytuacji jest po prostu na razie - NiC nie robic! Teraz podobnie panuje rowniez dzisiaj taka sama sytuacja w Moskwie. Tez sie jeden drugiemu przyglada - to Putin ludowi i lud Putinowi , jak zajac na zmije i odwrotnie - kto pierwszy zmruzi oko... ;)
A może po prostu przyjąć za rozwiązanie fakt że Rosja nie dysponowała wojskiem do walki obronnej tylko napastniczej, bowiem pojazdy opancerzone i czołgi były przygotowane na cywilizowane tereny zachodniej Europy? Podobnie ma się sprawa ze lokowaniem i koncentracją ruskiej armii w pobliżu naszej wschodniej granicy.
no ale to przeciez obojetnie dla tej sytuacji jaka powstala. Jesli najezdca napadl Ci kraj - to obowiazkiem jest Ci go bronic - obojetnie czy masz armie napastnicza czy tylko do "paradowania". Normalnie to przeciez mozna w krotkim czasie "przebudowac" swoje wojsko na potrzebe do walk obronnych - pod warunkiem gdyby tylko tak o tym zachciano. Ale tu - jak juz o tym napisalem - nie bylo w ogole komu o tym "zachciec" - Stalin popadl przeciez w "kurze oslupienie" - a bez niego to nie bylo komu w ogole myslec o jakis takich - wysoko posunietych zmianach taktycznych. Przeciez komus takiemu, ktory by tylko planowal jakies zmiany - bez wiedzy czy zgody Stalina (a do niego w ogole nie dalo sie "dotrzec" na poczatku) - groziloby na miejscu rozstrzelanie. I jesli rosyjska armia ma tylko rozkaz grzecznie sie zachowywac i przygladac Niemcom - to przeciez wtedy jest to kompletnie obojetnie, gdzie jest ona ulokowana i skoncentrowana. No ale oczywiscie - to wszystko, a wiec ta cala suma tych wszystkich - powiedzmy - "zbiegow okolicznosci" - doprowadzila do tej calej makabrycznej sytuacji.
Ale i tak moim faworytem, tym swoistym pacjentem ZERO - "odpowiedzialnym" za w ogole - te cala sytuacje, za to wszystko, za te cala wojne - pozniej rozciagnieta na caly przeciez swiat - za ten straszny bilans I wojny światowej: o 8,5 mln zabitych, ponad 21 milionów rannych i prawie osiem milionów jeńców wojennych i zaginionych, wraz z niezliczonymi straumatyzowanymi ludzmi, za bilans II Wojny Swiatowej ktory jest jeszcze straszniejszy: Ponad 50 milionów ludzi zostało zabitych od 1939 roku. Ze 110 milionów - 27 milionów żołnierzy zginęło podczas globalnych zmagań. 19 milionów cywilów stalo sie ofiarami walki sześciu lat pomiędzy Rzesza Niemiecka i jej sojuszników z jednej strony i mocarstwami sojuszniczymi po drugiej stronie. Kolejne sześć milionów ludzi stalo sie ofiarami w nazistowskiem szaleństwie rasizmu. 20 mln poleglych ma zarejestrowane Związek Radziecki jako najwyższe straty w ludziach, a następnie Chiny z około dziesięcioma milionami i Niemcy z 4,8 mln bezpośrednich ofiar wojny. Dodatkowe 2,5 mln Niemcow utracilo zycie w trakcie ucieczki, wypedzenia i deportacji. Polska oplakuje 5,8 mln ofiar, dwa mln Japonia i Jugosławia 1,7 mln. Losy trzech milionów ludzi pozostaja niepewne.
W ogole i tak na prawde to ta cala sytuacja panuje az po dzien dzisiejszy - i za to bezposrednio winny jest jeden - mianowicie zamachowiec z Sarajewa - Gavrilo Princip - ktory 28 czerwca 1914 roku dokonal udanego zamachu na samochód z austriackim następcą tronu, arcyksięciem Franciszkiem Ferdynandem. To wlasnie on zainicjowal ten caly lancuch tych wszystkich wydarzen - ktore poniekad i do dzisiaj jeszcze trwaja - ba! ten nawet caly porzadek (sic! raczej chaos!) tego nam dzisiaj znanego swiata - oczywiscie z tymi wszystkimi wojnami na Ukrainie, Syrii, Iraku, Afganistanie, Libjii czy Nigerii inkluzywnie! Zeby on o tym wiedzial....
To jedno wydarzenie może być symbolem ale na na te nieszczęścia wpłynęła zła wola i zaniechania różnych ludzi.
Pominąłeś w powyższym wyliczeniu ile ofiar zaliczył komunizm i że masakry z nim związane to nie jedynie ZSRR ale Chiny, Wietnam, Kambodża, Korea i wiele krajów na kontynencie Afrykańskim.
nie ze je pominalem - napisalem tylko pobieznie o liczbie ofiar I i II wojny swiatowej - nie chcialo juz mi sie wyliczac wszystkiego az po dzien dzisiejszy - i to nie dotyczy tylko ofiar komunizmu - bo przeciez i druga strona ma tez ich pelno na sumieniu... Ofiary w Wietnamie, Korei, Kambodzy czy w Afryce przeciez nie sa tylko ofiarami komunizmu...