ha ha, ale tylko Jan Nowicki i Janusz Józefowicz,chociaż ten drugi grał tylko mały epizod.
Pazura jak zawsze Pazura, nic nie wniósł nowego w swojej grze, a Krzysztof Zaleski w roli "Gruchy" to już masakra. To miał być jeden z najlepszych oszustów Warszawy i okolic?
Rozczarował mnie ten film, bo niby ciekawy pomysł, niby znajomosć ówczesnych środowisk cinkciarskich i typowych odzywek, które jednak w ustach aktorów wypadały bardzo sztucznie.
I zbyt wiele scen niedopracowanych, szczególnie i montaż, i gra aktorów przy ruletce; te "och", "ach", " a miała być dwójka", i te gesty i miny.
"Ach":D
Marudzę? Jak napisał mój Przedmówca": "Każdy ma prawo do swojej oceny" i nie po to tu wpisujemy swoje opinie, żeby jednym chórem bądź mieszać z błotem jakiś film, bądź piać nad nim hymny.
JA TAK WIDZĘ TEN FILM.
JA.
Aż się boję siegnąć po drugą częśc, a wypadałoby zobaczyć co zostało poprawione. Z tą nadzieją zabieram się do ogladania.
Pozdrawiam.