Muszę się przyznać, że na początku film mnie żenował i śmieszył . Po prsotu wydawał mi się nudny, a Bjork w ogole nie przypadla mi do gustu. Jednak zwracam się z prosba, że jesli ktoś bierze sie za ogladanie tego filmu, to na prawde warto jest " przesiedziec początek filmu nbawet z zapałkami w oczach", byleby obejrzeć zakończenie. Jak ukazała się końcowa scena, wmurowało mnie. Nie potrtafiłam się nawet ruszyć. Scena genialna, powtarzam GENIALNA! i na prawde warto ją obejrzeć. ! Także zachęcam.
A co do samej Bjork to czytałam w artykule, że nie potrafiła się długo otrząsnąć po tej roli. Ponoć tak bardzo się wczuła w swoją rolę, że w życiu osobistym zaczęła się zachowywać jak bohaterka która gra. Brała leki depresyjne, by powrócić do "normalnosci" . Nie dziwie się. Gdybym tylko mogła ją zobaczyć, od razu dostałaby ode mnie owacje na stojąco. Genialna aktorka, wspaniały film.
przeczytałam również jej wypowiedz, że po tej roli postanowiła, że nigdy więcej nie zagra w żadnym filmie, szkoda...