Przez pierwsze 2 minuty filmu zastanawiałem się czy warto poświęcić 3 godziny na ten
western , tylko przez pierwsze 2, potem śmiałem się, płakałem ogólnie trafiłem do XIX
wieku . Takich filmów już się nie kręci, co więcej Costner przeszedł sam siebie i jako
reżyser i jako aktor. Muzyka klimatyczna, bardzo dobra, a te widoki przepiękne. Sceny bez
dialogów których było pełno także są perfekcyjne. Film arcydzieło.