Jak myślicie, czy polski tytuł filmu TBM dobrze oddaje atmosferę całego filmu? Wiadomo - zdarzały się już takie nietrafione tytuły jak np. "Szklana pułapka" jako tytuł całej późniejszej serii, kotrowersje z przetłumaczeniem właściwie tytułu "The Phantom Menace" i td. Macie pomysł jaki tytuł oddawałby bardziej głębie owego dzieła?
Mój typ to: "Tajemnica pękniętego odbytu".
Jakiś lepszy pomysł? Zapraszam do zabawy!
Weź nie opowiadaj bajek Tomuś. Ministrantem zostaje każdy kandydat... na ministranta. Wypieprzaj ze swoimi zboczonymi historyjkami ;p
Ja puściłem tylko taką wolną sugestię xD, jakie historyjki toś sam przyznał że ksiądz u was był/jest pedofilem xD
Bardzo mało jest księży z powołania. Większość typów leci na wygodne życie ( nie okłamujmy się ) w luksusie. U mnie jest w parafii dwóch księży. Mają plebanię o takiej wielkości, że mogłyby w niej zamieszkać spokojnie 4 rodziny. Jeden to tłuścioch, który nie wylewa za kołnierz. Ostatnio jak się spowiadałem u niego to o mało co nie zasnął a tak bełkotał, że ledwo co go zrozumiałem. Pod koniec spowiedzi ze znudzeniem spoglądał na zegarek. Drugi ksiądz ( proboszcz ) ma kochankę oraz dwójkę dzieci w Magdalence ( dla nieobeznanych: jest to miejscowość w której mieszkają praktycznie sami bogacze, są tam praktycznie prawie same wielkie rezydencje). Dlatego od kilku lat nie daję na tace ani grosza :) Nie chcę, żeby za moje pieniądze był kupowany alkohol oraz futra dla kochanki proboszcza :) Nie wspomnę już, że Kościół w mojej parafii ma bardzo ubogie, prawie surowe wnętrze, . Od kilkunastu lat jak on istnieje zostały kupione do niego jedynie lepsze ławki.
Ta 'kochanka' musi mieć jeszcze bardziej narąbane we łbie niż ten proboszcz :)
Nie wiem czy u mnie ksiądz ma kochankę... muszę go zapytać :D
Wiem jacy księża są, ale moim zdaniem gorzej w Polsce jest z "owieczkami" ;D Jak widzę tych ludzi, którzy chodzą do Kościoła jedynie na pokaz, albo żeby sobie poplotkować o tym co się w okolicy dzieje to mi się niedobrze robi. Nie wspominając już o tym, że poza Kościołem mają problemy z przestrzeganiem większości przykazań hehe.
He he. Dzisiaj byłem na mszy. Przede mną stał gówniarz, na oko lat 16 ze swoimi koleżankami. Jedną z nich ( zdaje się jego dziewczynę) czasem trzymał za tyłek jakby Kościół był jakimś klubem młodzieżowym. Jak ksiądz powiedział: "przekażcie sobie znak pokoju" to nawet nie odwrócił się do innych ludzi i nikomu ręki nie podał. Jak ksiądz zapowiedział ogłoszenia duszpasterskie to prawie w biegu wyszli z Kościoła nie czekając na błogosławieństwo bo po co? ;) Takie teraz bydło się chowa, że szkoda gadać. A co do obłudy to się zgodzę oczywiście. Niektórzy chodzą do Kościoła tylko na Wigilię i Boże Narodzenie :)
No rzeczywiście bydło ;P Ja widziałem kolesi co chodzą do Kościoła i całą mszę gadają ze sobą jak na imprezie :)
Kościół jest miejscem nauki, i zadumy, nad własnym życiem i miejscem mistycznym, chodzenie do niego nie powinno być przymusem, a takie gówniarze pewnie mają nakaz by iść to idą, ale nic z tego nie wynoszą, więc co to za sens.
Co do tych co chodzą tylko na pokaz to prawda, nasze moherki, klęczą i ze śliną na pysku odmawiają modlitwy, ale to nie na tym polega, ja w wierze szukam czegoś w rodzaju oświecenia, odnalezienia własnego celu w życiu, to ie może polegać na pójściu i odbębnieniu swojego, bo to wtedy nie ma najmniejszego sensu.
Właśnie. Powinno chodzić nie tyle o cel życia ale o sens życia. Bo co to za życie 'bez sensu' ? Jak bez sensu to wypada z miejsca strzelić samobója, bo po co się męczyć ;)
Wpierw musisz mieć cel, by twoje życie miało sens, na przykład twoim celem jest założenie rodziny, bo bez miłości twoje życie nie ma sensu, a więc dążysz wpierw do celu nie do sensu, nad sensem możesz jedynie rozmyślać gdy jeszcze nie masz celu .
no bo sam sobie odpowiedz jakie jest sens twojego życia bez wyznaczenia sobie celu, żaden, bo cel cię określa i daję dalej sens twoim poczynaniom w życiu.
Toć piszę, że wiesz najlepiej xD
Jestem dzisiaj lekko nieprzytomny, więc wybacz :P
Ja nie mam jakiegoś szczególnego sensu w życiu. Wierzę w życie pozagrobowe itd. ale ogólnie kocham życie :) Kocham patrzeć na błękitne niebo, kocham oddychać, uwielbiam zapach kwiatów itd. :)
Chyba ktoś tu klej wąchał... "Kocham patrzeć na błękitne niebo, kocham oddychać, uwielbiam zapach kwiatów itd. :)" xD
Ciekawe, gdyby przywaliła mu kobieta, to czy wtedy też by się chwalił takim "kontaktem" z dziewczyną?
Dobra końcówka ... "jakby 60 lat temu". Na szczęście rozwijamy się (przynajmniej niektórzy) i teraz np. bita przez męża kobieta może się z nim rozwieźć i nie jest traktowana jak zła żona, a wręcz przeciwnie jako ofiara przemocy domowej, której należy się pomoc. 60 lat temu społeczność sąsiedzka "trzęsła by się ze śmiechu i oburzenia".
W kwestii Oskarów jest zgoda, ale w kwestii homofobii zgody być nie może ze względu na chociażby fragmenty powyższej wypowiedzi. Słowo "pedryl" jest słowem agresywnym i obraźliwym, co wyklucza "nabijanie się z pewną klasą". Będę się trzymał pojęcia, że agresja wynika głównie ze strachu dlatego też homofobia jest tutaj właściwym pojęciem.
Jeśli chodzi o Southpark i Straszne Filmy to jestem oczywiście fanem i zauważ, że fragment Strasznego Filmu, jaki zamieściłem wcześniej jest po prostu bardzo śmieszny i pozbawiony jakiejkolwiek agresji i wyrażeń w stylu "pedryle". Ostatnią kwestią jest pojęcie propagowania homoseksualizmu, którego po prostu nie rozumiem. Informowanie społeczeństwa o istnieniu homoseksualizmu jest po prostu stwierdzaniem faktu jak np. oznajmianie, że w powietrzu znajduje się tlen. Po za tym jeśli naprawdę jesteś (jak ja) heteroseksualistą, to przecież nikt Cię do homo nie namówi .... no bo jak ? Urodziliśmy się hetero i nawet jakby to Marek Kondrat reklamował to niczego to nie zmieni :)
Dobra końcówka ... "jakby 60 lat temu". Na szczęście rozwijamy się (przynajmniej niektórzy) i teraz np. bita przez męża kobieta może się z nim rozwieźć i nie jest traktowana jak zła żona, a wręcz przeciwnie jako ofiara przemocy domowej, której należy się pomoc. 60 lat temu społeczność sąsiedzka "trzęsła by się ze śmiechu i oburzenia". - Owszem. Kobiety mają więcej praw również żeby....gnoić facetów :) Kiedyś kobieta czuła do faceta szacunek i wiedziała, że obiad ma być na stole i zdawała sobie sprawę, że jak zdradzi męża to dostanie patelnią po ryju. A teraz jak wygląda dialog w przeciętnej polskiej rodzinie?
Mąż wraca z pracy:
M: Kochanie, co jest dzisiaj na obiad?
Ż: Nic nie ma.
M: No jak to?
Ż: Tak to. Zrób se coś sam jak masz ochotę.
albo
Ż: Chcę rozwodu.
M: Co?? Dlaczego??
Ż: Zaniedbujesz mnie.
M: Kochanie, przecież masz wszystko. Tyram od rana do wieczora dla Ciebie. Dostajesz mnóstwo prezentów. Raz w tygodniu zabieram Cię do restauracji jakiej tylko chcesz. Kocham Cię nad życie.
Ż: ......
M: A nasze dzieci? Co z nimi będzie?
Ż: Wezmę je.
M: A jak się nie zgodzę?
Ż: To ty je weźmiesz.
M: Przyznaj się. Masz kogoś.
Ż: Tak mam! Przy nim czuję się, że jestem kobietą! Zakochałam się. Wybacz mi.
M: Jak mogłaś mi zrobić coś takiego? Mamy przecież rodzinę!
Ż: Serce nie sługa.
Tak wyglądają Twoje zachodnie wzorce którymi się tak podniecasz :)
Ha, no i po części dlatego uważam "Spokojnego Człowieka" za arcydzieło :D Świetnie jest tam pokazane np co robiła przeciętna kobieta w domu kilka dekad temu xD To były czasy hehe. Szczerze to wolałbym w nich żyć a nie teraz :)
Ja też wolałbym żyć dawniejszych czasach :) Na początku 20 wieku na wsi był porządek zgodny z naturą. Chłop z kobitą pracowali bardzo ciężko ale przynajmniej mieli swoje zdrowe jedzenie. Razem zbierali płody swojej ziemi. Chłop czasem handlował a kobieta w tym czasie wychowywała dzieciaki i robiła obiad. Nie było takiego chorego karierowiczostwa jak teraz. Kobiety teraz mają w d.....e rodzenie dzieci bo lepiej robić karierę i jeździć po całym świecie.