Jak myślicie, czy polski tytuł filmu TBM dobrze oddaje atmosferę całego filmu? Wiadomo - zdarzały się już takie nietrafione tytuły jak np. "Szklana pułapka" jako tytuł całej późniejszej serii, kotrowersje z przetłumaczeniem właściwie tytułu "The Phantom Menace" i td. Macie pomysł jaki tytuł oddawałby bardziej głębie owego dzieła?
Mój typ to: "Tajemnica pękniętego odbytu".
Jakiś lepszy pomysł? Zapraszam do zabawy!
Panowie jeszcze nie wszytko stracone. Możecie pojechać do dżungli z Cejrowskim albo przejść na islam i wybrać się do tych oszołomów ... tam ciągle tak mają.
Jeśli chodzi o podniecanie się wzorcami zachodnimi to jestem od tego bardzo daleki :D Już samo słowo wzorzec mnie odstrasza. Natomiast te smutne dialogi damsko-męskie są jak na razie rzadkością i występują tylko w największych miastach i w tylko niektórych związkach. No i mam wielką nadzieję, że nie dożyję upowszechnienia takiego modelu.
Islam to z kolei druga skrajność - tam kobiety traktuje się jak szmaty, czego również nie pochwalam :P
Nie zgodzę się do końca. Tam po prostu żona musi być posłuszna mężowi. Pewnie, że jest sporo stukniętych muzułmanów itd. ale to nie jest większość.
Rzadkością? Chyba żartujesz koleś. Co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem w naszym pięknym kraju.
Jeżeli chodzi o islam...nie każdy muzułmanin jest oszołomem. Poczytaj trochę. Najgorsi są fanatyczni fundamentaliści. Fakt jest faktem: w krajach muzułmańskich kobieta bardziej szanuje faceta. Wierz albo nie. I nie w każdym domu okalecza się kobietę. To jak kobiety się zachowują w Europie przechodzi ludzkie pojęcie. Dla nich istnieje tylko: kasa, kasa, kasa, kasa.
Prawie wszystko jest na sprzedaż. Niektórzy nawet własne siostry wystawiają na allegro ;D Najlepsze jest to co jest za darmo. Nawet seks z własną dziewczyną nie jest za darmo. Czasem wypada zaprosić na jakiś obiad. Prezenty na: gwiazdkę, imieniny, urodziny, dzień kobiet, walentynki. Chodzenie od czasu do czasu na dziwki wychodzi taniej niż "posiadanie" drugiej połówki.
Dziwne... mnie to figę kosztuje... Ale mowa nie o polce, więc jest różnica. Kurde, mówię Ci serio - Irlandki w porównaniu do Polek są tak fajne, koleżeńskie i niematerialistyczne, że miodzio. Serio serio ;D
He he. Skoro tak mówisz to pewnie prawda. Nigdy w Irlandii nie byłem. Nigdy nie widziałem żadnej irlandki na oczy. Bardzo rzadko która polska dziewczyna kręci nosem, że się za nią płaci. Zazwyczaj jak wyciągasz portfel żeby zapłacić to robi sztucznego banana i rzuca tekst w stylu: "Och....naprawdę, nie musisz" :P
Mi brakuje nie tyle związku co jakiejś fajnej dziewczyny, z która raz w tygodniu bym po koleżeńsku wyszedł na kawę albo spacer żeby sobie fajnie pogadać :)
Po prostu tam ludzie mają inną mentalność, szczególnie na wsi. Nigdzie im się nigdy nie spieszy hehe.
"Och....naprawdę, nie musisz" - Pewnie tak jest, ja nie wiem ;P
"Mi brakuje nie tyle związku co jakiejś fajnej dziewczyny, z która raz w tygodniu bym po koleżeńsku wyszedł na kawę albo spacer żeby sobie fajnie pogadać" - Rozumiem, ale tutaj ja pomóc nie mogę ;D
Ja nie desperat :) Po prostu lubię pisać na różne tematy. Zapewniam, że nigdy nie założyłem konta na sympatii.pl, nie umieściłem ogłoszenia w gazecie i nie siedzę na czacie od 17 do 22 :D Znam kolesia, który nie wyobraża sobie bycia singlem nawet przez rok i dlatego rzuca się na wszystko co popadnie ;P Jego dziewczyny zazwyczaj mają poziom ziomali spod budki z piwem :D
Rozumiem. A co do szukania miłości w internecie to dla mnie takie coś jest 'lekko' dziwne :)
Ja mam konto tylko tylko na filmwebie, imdb, youtube, stronie bractwa rycerskiego i pewnym punkowym portalu ;P
Lisowczyk sprawdziłem w jakim mieście mieszkasz i już wszystko jasne :D
Przeprowadź się do jakiejś normalnej miejscowości na śląsku i będziesz się czuł jak w niebie. Tutaj od faceta się wymaga w miarę dobrego wyglądu i stałej pracy (zarobki w przedziale 2k na miesiąc wystarczą). W zamian dostajesz bardzo ładną kobietę, której aspiracje ograniczają się do etatu fryzjerki czy ekspedientki, a dom jest oczywiście najważniejszy.
W Warszawie faktycznie jest tak, jak piszesz. Ale nie możesz oceniać całego ogromu ludzi przez pryzmat jednego miasta / województwa. W Katowicach jest już bardziej tak, jak w Warszawie ... to jest syndrom wielkich miast. Możesz sobie wejść na jakieś portale erotyczne i randkowe (one najwięcej mówią o społeczeństwie) i tam właśnie wszystko dobrze widać.
Wyglądasz na rozsądnego typa. Musisz coś zrozumieć. Coś co jest faktem niepodważalnym. Mało która dziewczyna jest teraz mądra i porządna. 80 proc jest przygłupia, wyrachowana i materialistyczna. Ciężko znaleźć teraz w którejkolwiek sensowne oparcie w razie cięższych problemów. Polki są w większości strasznie fałszywe i pospolite.
W Warszawie wiadomo, dziewczyny się nie szuka bo jest to idiotyzm do potęgi entej. Przeciętna warszawianka to zmanierowana hrabianka z koziej dupy, która za nic ma ludzi z miasteczek i wsi a same mają wiejskie korzenie z racji zgubnego powstania warszawskiego. Ja jestem warszawiakiem z dziada pradziada od ponad 200 lat i nie mam za g....o kogoś kto przyjeżdża do wawy w celu zarobkowym.
Już miałem odpisywać na "Mi brakuje nie tyle związku co jakiejś fajnej dziewczyny, z która raz w tygodniu bym po koleżeńsku wyszedł na kawę albo spacer żeby sobie fajnie pogadać" ... ale pod powyższą wypowiedzią też ów odpowiedź będzie pasowała.
Zmodyfikowałbym nieco twój pogląd dotyczący polskich kobiet, ale sens zostałby zachowany. Po prostu z innymi kobietami mamy styczność. Ja spotykam 90% przygłupich, ale za to 40% materialistycznych i wyrachowanych. Jeśli zaś chodzi o "oparcie w razie cięższych problemów" to ten fragment zupełnie mi nie pasuje do twojej postawy. Dotychczas jawiłeś się (w swoich wypowiedziach) jako 100% facet, konserwatywna głowa rodziny z poglądem "ty mi kobieto gotuj, a ja zajmę się resztą". Złapałem się więc na tym, że gdzieś z tyłu głowy posługuję się stereotypami.
Kolejną kwestią jest postrzeganie kobiet przez pryzmat narodowości. Niedawno miałem okazję porównać Hiszpanki, Brytyjki, Francuzki i Polki, bo pojeździłem trochę po Europie. Rzeczywiście Polki wypadają najsłabiej, bo są najbardziej zadufane w sobie, najmniej ufne, zamknięte i wyniosłe.
"Jeśli zaś chodzi o "oparcie w razie cięższych problemów" to ten fragment zupełnie mi nie pasuje do twojej postawy." - Jestem konserwatywny ale jednocześnie znam podstawowe prawidła dotyczące związku kobiety i mężczyzny :) Jeżeli się kochają tworzą jeden organizm. Jeżeli jednego dnia jedna z komórek jest słabsza to druga ją wspiera. Normalna rzecz. Każdy ma gorsze dni: doła, przygnębienie itd. Każdy nawet nie wiem jakim by nie był twardzielem potrzebuje raz na jakiś czas wsparcia i dobrego słowa w trudnej sytuacji dla pokrzepienia ;)
Rozumiem taką postawę, ale nie podzielam. Jestem przeciwnikiem równouprawnienia w związku, ponieważ zawsze kobieta powinna się mieć lepiej :P "Jeśli zaś chodzi o" :D okazywanie słabości to ostatni raz mi się zdarzyło chyba jeszcze przed przedszkolem. I wcale się tym nie szczycę, bo to raczej smutne ... ale po prostu krew mnie zalewa jak słyszę dobre słowa.
Trochę to naiwne co napisałeś. Nie wierzę że ostatni raz w przedszkolu byłeś smutny albo miałeś doła :)
Życie nie jest na tyle istotne żeby się nim przejmować :P Po za tym okazywanie słabości i bycie smutnym to chyba dwie różne sprawy.
Ale nawet smutnym już dawno nie byłem. Pamiętam, że zdarzało mi się pod koniec podstawówki i trochę później ... ale od czasów liceum to już nie :P
Są w życiu takie chwile że człowiek nie może wiecznie mieć banana na twarzy :)
Nie jesteś pogodny jak jak:
- jesteś na pogrzebie
- jak zostawi Cie panna po kilku latach znajomości
- oblejesz ważny egzamin na studiach
- wywalą Cię z pracy
Ja rzadko się smucę. Najczęściej dopada mnie zamuł jak jest szaro, ciemno i pada deszcz ;D
P.S Nie napisałem, że jestem słabym facetem :)
Nie byłem na żadnym pogrzebie, a nawet na cmentarzu dawno nie byłem (nie chodzę też 1 listopada). Wychodzę z założenia "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe". A ja nie odczuwam potrzeby, żeby ktoś żywy z mojego gnijącego powodu tracił chociaż 60 sekund swojego czasu.
Nikt mnie nie zostawił niestety :P Mam raczej problem z tym, że nie mogę się odpędzić od ludzi chociaż wolę samotność. Żadnego egzaminu jeszcze nie oblałem ... co najwyżej wynik mnie nie zadowalał, ale jakoś mnie to nigdy nie przejmowało :P To samo tyczy się pracy. Mam nietypowe buddyjskie podejście do życia "jeśli stracisz dach, ktoś spali ci dom, to masz przepiękny widok na niebo" :)
Ależ nie stwierdzam że oglądasz dobrych filmów w tym np. Shawshank. Byłbym hipokrytą, bo jak wejdzie się w mój FW i zobaczy najwyżej oceniane filmy to będą zarówno te b. dobre IMO ambitne filmy jak i te b.dobre IMO filmy ale te z kategorii nie aspirujących do np. "Ojca Chrzestnego" będących po prostu filmami bądź trylogiami komercyjnymi. Nie o to idzie. Po prostu Zmierzch mnie odrzuca jako melodramatyczna parodia filmów o wampirach - to prostu moja opinia wypowiedziana żartobliwie. Ja za podobny atak na niektóre "moje" filmy się też nie obrażę:).
Natomiast ocena. Poprzednio ocena wynosiła 4/10, jednak zmniejszyłem z powodu obrzydzenia rolą jaką ten film pełni - ulotka propagandowa lobby homonaiztsowskiego. Podobnie zjechałem Opór na 3/10 za to że jest bzdurną ulotką propagandową jacy to Żydzi byli waleczni:P. Plusy TBM to głównie ładne krajobrazy gór skalistych (?) i charakterystyczna muzyka na gitarze która zawsze wykorzystywana w chamskich parodiach tego badziewia:). Może powinienem dać 3 czy 4 aczkolwiek i tak nie dałem 1, tym samym dostrzegłem plusy filmu:P.
Z Oscarami - kolega Lisowczyk wyjaśnił.
Co do posądzenia o orientację - jestem zagorzałym konserwatystą - zaczynał od modelu endecko-LPR-wskiego by bo zniesmaczeniu żenującym środowiskiem na stałe przejść na bliższe centrum środowisko sanacyjno-PiS-owskie - tym samym nie mam aż takiego poziomu niechęci do homoseksualistów co środowiska NOP i MW które najchętniej wysłałyby ich do komory gazowej bądź na Madagaskar. Do tego i daleko - po prostu jak zdrowy człowiek nie cierpię ich parad i żądań kolejnych lewackich praw które skończą się ślubami i adopcją niewinnych chłopców - potrzebnych im do niecnych celów w większości wypadków. Poza tym - nie przepadam za nimi ale niech się p......ą w domu po cichu a nie robią burdy. Tak więc o problemy z płcią piękną nie można mnie posądzić:).
Rozumiem :) Właściwie waham się tylko czy ciągnąć temat "niecnych celów" homoseksualistów, czy też małżeństw homoseksualnych, bo w tym przypadku (takie mam odczucia) uległeś pewnej fałszywej propagandzie anty.
Co nie powinno mieć miejsca, skoro zauważasz propagandę prosemicką i progejowską. Ale to chyba nie temat na to forum ? Chociaż czuję pokusę, bo pierwszy raz spotkałem się z odmiennym do mojego poglądem i nie zostałem jeszcze nazwany "je...nym żydem, sku...łym gejem z tvn i wyborcą PO" :D Myślę więc, że dobrą odpowiedzią będzie tutaj odnośnik do tego filmiku
http://www.youtube.com/watch?v=8skeSFb2n9s
Komentarz odnośnie adopcji dzieciaków przez homo i jednocześnie pozostanie w tematyce dość humorystycznej, bo Jacyków jednoznacznie kojarzy mi się ze śmiechem ... jego prezencja i stylistyka jest dla mnie przezabawna :P
Jacykow mówi dobrze. Chętki gejów, żeby posiadać dzieciaka są nie na miejscu bo to stworzyłoby dla nich piekło.
Nie mamy jeszcze pomysłu. Ale ja jakie jeden z ojców założycieli organizacji "przyjaciół" TBM proponowałbym przegłosować to w gronie wewnętrznym organizacji - spotkanie odbędzie się w piwnicy domu Josefa Fritzla, choć jako równocześnie fani FilmWeba mamy pomysł by w duchu filmów spotkać się np.
-w piwnicy w której przez 4 dni homosie trzymały jednego z bohaterów "Rzeki Tajemnic",
-w mieszkaniu Kevina Bacona ze "Złego Dotyku"
-W hotelu z "Borata"
Chyba że któryś ojciec założyciel ma lepszą lokację do za proponowania:)
Hmm. Jest kilka opcji:
- PSL ( Polskie Stowarzyszenie Lubieżników)
- PiS ( Popaprańce i Skurczybyki)
- PO ( Platforma Obyczajowa )
- SLD( Strasznie Lubimy Dupczyć )
- LPR ( Liga Polskich Ruchaczy )
"Odnośnie waszej homofobii to może ona wynikać (1) z waszego homoseksualizmu, (2)przykrych doświadczeń z gejami (już o tym wspomniałem) lub z faktu, że (3) nie czujecie się wystarczająco męsko."
Ha, ha, ha, ale was trafnie podsumował :D
Ten facet jest gejem, rugbysta Gareth Thomas i położyłby cię jednym paluszkiem cwaniaczku :)
http://www.sporting-heroes.net/files_rugby/THOMAS_Gareth_20070318_GH_R.jpg
No cóż wiele mięśni to czasem tak niewiele, mógłbym go sparaliżować opuszkami palców, jeśli dobrze bym go trafił dwoma palcami w tchawicę.
ale z drugiej strony brutalna siła, ani technika walki nie świadczy o męskości a tym bardziej o człowieku, tak samo jak góra mięsa nie świadczy o sile, trenuje Tai Chi Chuan od 10 lat, i wcale nie wyglądam jak Pudzian, a twojego Rugbystę mógłbym zabić, nawet by nie mrugnął, ale nie o to tu chodzi jak już wspomniałem.
Wracając do tematu, nie twierdzę, że gey nie może być umięśniony, fizjologię ma jak każdy człowiek, ale z natury są psychicznie bardziej jak kobieta, bo niby czemu kobiety tak lubią towarzystwo Homoseksualistów.
No nic Pozdrawiam.
Jako, że zostałem zacytowany to chyba mogę się włączyć do dyskusji. Odnośnie (1) masz odpowiedź poniżej napisaną przez Vesper_Lynd. Jeżeli chodzi o "rzyganie na widok całujących się facetów" to sam mam podobne odruchy, ale to nie powód żeby ich bić albo nawet nie podawać ręki, czy też obrażać (pedały) ... bo to właśnie jest homofobia.
Odnośnie "kobiecości" homoseksualistów to jest to oczywiście krzywdzące uogólnienie. Równie dobrze możesz stwierdzić, że naukowcy to nieudolni kochankowie (a w tym seksuolodzy), wszystkie blondynki są piękne i głupie, każdy murzyn to bandyta itd. Oczywiście część blondynek jest głupia, część murzynów to bandyci, a część naukowców to ciamajdy, ale nie można tego wzoru podkładać do ogółu !!!
Ciekawe czy według ciebie Aleksander Wielki był psychicznie kobietą :D
Nareszcie jakiś normalny facet na forum, cieszy mnie to, bo w realu spotykam się u mężczyzn z takim samym neutralnym podejściem do homoseksualizmu, z homofobią zetknęłam się dopiero wśród userów na fw.
No masz rację, Gotrek widząc w TV Biedronia i niektórych celebrytów gejowskich, zakłada, że wszyscy podobnie jak oni są niemęscy i zmanierowani, to tak jakbym ja widząc w TV Ibisza, Cristiano Ronaldo czy Huberta Urbańskiego również stwierdziła, że wszyscy heteroseksualiści są niemęscy i zmanierowani. Ludzie są różni, różne typy mężczyzn - silni, ciapowaci, męscy, niemęscy, inteligentni, głupi, przystojni, brzydcy itd. występują zarówno wśród hetero jak homoseksualistów.
"niby czemu kobiety tak lubią towarzystwo Homoseksualistów"
Widzę, że oglądasz dużo głupiutkich seriali czy oper mydlanych, w których pokazują jak to geje się rzekomo przyjaźnią z kobietami.
W prawdziwym życiu niespecjalnie to widac, wiadomo, że chłopak hetero lub chłopak homo, którzy mają bardziej wrażliwe czy artystyczne dusze mogą miec sporo koleżanek, jednak mój znajomy gej z osiedla, który jest typowym blokersem, ma takich właśnie kolegów, też blokersów tyle, że hetero.