*DLACZEGO ludzie, którzy nie potrafią uszanować (bądź akceptować, tolerować... czy jak tam to nazwać) osób homoseksualnych, potrafią czynnie odwiedzać fora i sukcesywnie ich obrażać (wyzywać!)? Aktywnie śledzą każdą nową wypowiedź?
*DLACZEGO atakują tylko (najczęściej!) gejów? Sporadycznie pojawiają się komentarza na temat lesbijek.
*DLACZEGO nie można prowadzić dojrzałej konwersacji? Wymieniać się swoimi poglądami w sposób kulturalny?
*CO OSIĄGAJĄ osoby, które w tak dziwny (dla mnie niezrozumiały) sposób dają upust? swoim frustracją? CO DAJE im wyzywanie, przekmarzanie się z ludźmi?
*CZEMU potrafią (chcą) narzucać swoją ideologię (będącą -bądźmy szczerzy - często przesyconą nienawiścią, agresją, brakiem jakiegokolwiek zrozumienia, wspólczucia... jest tego naprawdę wiele)?
*Czekam na szczere odpowiedzi. Dlaczego pytam? Chcę WAS (wiecie, o kogo chodzi!) zrozumieć. Powodzenia.
UWAGA!!!! PROSZĘ O ZACHOWANIE SPOKOJU.
BEZ OBRAŹLIWYCH KOMENTARZY I ZBĘDNYCH SŁÓW...
A dlaczego miałaby być obrzydliwa? Każdy lubi co innego, prawda? ;p
Kiedyś się wstydziłam o tym mówić -.- Piszę opow./fanfiki o takiej tematyce (często pisałam
podczas lekcji xd) - nawet nie wiesz, jak głupio mi było o tym mówić -.-
Teraz mam na to wylane;p Jak mnie ludzie pytają, to mówię i polecam do poczytania:)
Mountain Brokeback jest dość specyficznym filmem. Na początku miałam z nim pewien problem.
Teraz mogę śmiało powiedzieć, że dojrzałam do ich historii. Zrozumiałam ich zachowania i wybory
- kiedyś tego nie rozumiałam -.-
Ale niektórzy tego nie rozmumieją i określają takich ludzi jako "chorych" (tu mówię o Yaoistach i samych homo), lub takich co nie wiedzą czego chcą.
Hah! Też piszę i czytam :)
Kocham pary z Anime, Mangi ale także Larrego Stylinsona. Nie wiem czy znasz ...
Dlaczego? Dlaczego? Nie wiem dlaczego. Ale ja np. nie mogę patrzeć na dwóch facetów trzymających się za ręce miziających się, całujących czy co innego robiących - taka moja natura, obrzydza mnie to, uważam że nie ma to nic wspólnego z miłością a wręcz że jest to choroba psychiczna - lesbijki lubię żeby nie było.
Niemniej nie obrażam ich, nie gardzę nimi, ale jak chcą się miziać i przytulać to niech to robią w domu a nie na ulicy przy ludziach bo to jest niesmaczne nawet gdy związki hetero tak robią a co dopiero dwóch facetów - gdybym to widział jedząc coś w restauracji to pewnie bym zwymiotował.
Niestety lub stety taka moja natura. Ale nigdy nikomu takiemu bym nie ubliżył, ani nie obraził bo każdy ma wolną wolę i robi co mu się podoba.
A mi się nie chce z takimi ludzmi wchodzic w najmnjijesza dyskusje.Polemika nie ma sensu dlaczego?i NIE MA ponieważ oni i tak "wiedzą" swoje. Nie ważne jakie dasz argumenty. szkoda czasu.
FAKT-ocena filmu pod kontem własnych światopogladow,
FAKT-nietolarncja i ocena drugiego czlowieka pod kontem z kim sypia.A co mnie obchodzi kto z kim i JAK sypia! To nasza osobista sprawa.
Kiedys próbowalam przekonac rozmówce w w/w temacie podajac sensowne argumenty.Nic tego/ Przykre bo mimo roznicy zdan w tej kwestii dalej szanuje go za inne rzeczy. Dlaczego mój rozmówca nie jest w stanie szanowac osob tylko dlatego ze sa homoseksulane.??Mówimy o tej naszej demokracji i tolenacji a tyle jest wokól nas zasciankowosci , brak otwartosci i nienawisci.
Skoro oni mogą obrażać osoby homoseksualne, to ja mogę "obrażać" ich: według mnie są po prostu ograniczeni.
Nie wiem, po co te dyskusje. Orientacja seksualna jest sprawą indywidualną. Ja nikomu się nie pcham do łóżka sprawdzając, z kim i w jaki sposób się kocha. Nie krzyczę: "Ty bezbożniku, pchasz penisa w usta swojej żony! Tak nie wolno! Jesteś obrzydliwym zboczeńcem! Takich powinno się kastrować! Ba bla bla"- słyszałam miliony takich wypowiedzi o gejach (o lesbijkach nie, lesbijki są w porządku, w końcu ich seks jest podniecający dla niewyżytych homofobów).
Jakim prawem ktoś obraża i poniża kogoś za jego preferencje seksualne? Pedofil to co innego, krzywdzi dzieci. Gwałciciel to co innego, krzywdzi ludzi. Zoofil to co innego, krzywdzi zwierzęta. Ale gej (bo lesbijek, przypominam, się nie czepiamy)? Komu robi krzywdę? Jeśli z kimś jest, jeśli go kocha i uprawia z nim seks, to to tylko i wyłącznie JEGO SPRAWA i nikt nie ma prawa go osądzać, bo- PRZYPOMINAM- nikomu nie sprawia cierpienia.
Tacy z tych homofobów katolicy (bardzo często, nie generalizuję), że pożal się Panie Boże. Co przykazał Jezus? Żeby miłować bliźniego. A oni ich opluwają, bo..? Bo nie pociągają ich kobiety? Błagam, litości...
Ale hellokitty1, miałaś rację: nie warto się z nimi kłócić, bo to do niczego nie prowadzi. Ty swoje, oni swoje, w końcu wszyscy się denerwują, nikt nie zmienia zdania i dupa.
Bo ja nie wymieniam się z homoseksualistami żadnymi poglądami. Pilnuję, aby żaden nie podszedł na długość kija do mnie, do mojej rodziny i do moich dzieci.