Ale nie ze wzruszenia, tylko ze wściekłości, że zmarnowałam czas na taką beznadziejną nudę.
Historia staruszki,(której wypowiedzi w scenariuszu próbowano wystylizować na zabawne co
zapewne miało być walorem filmu, niestety nie wyszło) oraz towarzyszącego jej niezaradnego
fajtłapowatego dziennikarza, który rzekomo pracował w bbc, a nie potrafi zadać jednego pytania w
taki sposób, żeby uzyskać na nie odpowiedź. No i cały dramatyczny wątek wielkiej afery, z którego
właściwie nic nie wynika. Akcja zupełnie się nie rozwija NUDA NUDA NUDA, beznadzieja i
bezbarwne postaci. Osobom, którym spodobał się ten film, chyba pomieszała się rzeczywistość z
fantazją, przysnęło im się już na początku i być może przyśniło im się coś dużo ciekawszego co też
później ocenili ;)