nie dość że brzydcy to głupie mają to gęby, mimikę szympansa
film zaczyna się idiotycznie, bogaty-wpływowy pajac nie wiadomo dlaczego spotyka sie z jakąś służką z cateringu brzydką jak noc, nawet gdy są ladne to sie je ignoruje w tych środowiskach...traktuje jak przedmioty na przyjęciach.... i starom babom, która w pierwszym zdaniu informuje go o blaszanej miednicy ni z gruszki ni z pietruszki......
Normalnie musiałem odpisać na ten komentarz, bo jest szczery, dosadny i inteligentny. Chociaż film jest dla mnie mistrzostwem, jak widać po mojej ocenie, to co do Twojej opinii na temat bohaterów całej historii masz całkowitą rację. Film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach (co akurat można sprawdzić nawet w wikipedii), lecz muszę przyznać, że sam nie rozumiem jak taki wpływowy błazen dał się przekonać jakiejś podrzędnej, barowej stewardessie do spotkania i zainteresowania się zwyczajną głupkowatą historią, którą pewnie większość z nas po prostu by olała (tym bardziej biorąc pod uwagę pewne kwestie oraz przekonania, o których nie wypada mówić na forum), ponieważ wszyscy znamy podobne sytuacje z życia wielu rodzin? Tym bardziej, że użerał się później z jakąś tępą, starą i egoistyczną dewotą, którą ciągle trzeba było niańczyć. Świadczy to chyba tylko o poziomie intelektualnym prawdziwego bohatera tej historii, albo o parciu na rozgłos kosztem własnej godności. Tak jak wcześniej napisałem, film uważam za udany, dobry klimat, historia sama w sobie wciągająca, a przede wszystkim spełnił swoją rolę, czyli zapewnił mi odrobinę rozrywki, a tego od niego oczekiwałem, ale również nie potrafię pojąć jak to mogło się w ten sposób potoczyć w życiowych realiach. Szacunek za zwrócenie uwagi na ten konkretny aspekt. Moja ocena filmu różni się od Twojej, ale pod Twoją opinią na temat ludzi uczestniczącym w całym tym wydarzeniu podpisuję się obiema rękoma.