Ciekawe jest czy przedstawiona w filmie historia mogłaby wydarzyć się na prawdę. Były działacz podziemia wielokrotnie nie uzyskiwał zgody na przyznanie paszportu, tymczasem za pieniądze bez problemu takowy jest mu załatwiany.
Jeśli przyjąć, że za wydanie dokumentu odpowiada jeden centralny organ państwa, jak w takim razie wytłumaczyć pozytywną opinię. Organ ten musiał mieć świadomość, że osobą Andrzeja interesuje się UB i jest zaszczuwana, więc przyznanie mu paszportu spowoduje ucieczkę z kraju. A może mechanizm załatwiania lewych papierów był całkiem inny? Może ktoś poznał kulisy tego procesu?