Wlasnie obejrzalem calkiem zabawna komedie pt. Ted. Lubie czasem dowiedziec sie czegos ciekawego o kulisach powstawania filmu, stad tez czesto zagladam do "rubryki" ciekawostki i musze kolejny raz zauwazyc ze sa tam zamieszczane rzeczy nie tylko nie-ciekawe, ale zwyczajne glupie. I nie bede weryfikowal w ktorej minucie i w ktorej szybie odbil sie cien czlonka epkipy filmowej. Chodzi tutaj o rzeczy fabularnie/logicznie nie zgodne z filmem. Nie wiem kto to wypisuje ale kupy sie to nie trzyma...2 przyklady z "Teda": FW twierdzi "W The Hatch Shell w Bostonie nie okazuje sie biletow by wejsc na impreze, lecz Rex pokazuje bilety by wejsc na koncert..." Totalna bzdura! Rex informuje Lori ze posiada bilety na koncert, ale nie ma sceny w ktorej komukolwiek je pokazuje. Widzimy ich gdy juz sa na koncercie. Chcial zaprosic na randke, powiedzial ze ma bilety...wiec co najwyzej sklamal...i poszli na impreze otwarta. Po co tworzyc sceny ktorych nie ma w filmie?
Przyklad 2 "Kiedy Lori wychodzi spod prysznica, jest umalowana" Nie ma takiej sceny!!! Lori otwiera drzwi Tedowi w reczniku (co mogloby sugerowac ze w niedawnym czasie brala prysznic) spod ktorego mogla wyjsc i sie umalowac...i chodzic w reczniku po chalupie...Tego jest naprawde wiecej, w wiekszosci filmow. Ludzie siedza i na sile wyszukuja jakis wpadek/ bledow. Ostatnio w ciekawostkach pod "Francuskim Lacznikiem" przeczytalem o tym jak to jedna z postaci czwartoplanowych zostala zastrzelona, podczas gdy w filmie...zemdlala. Normalnie nie czepiam sie takich glupot, ale ciekawostki powinny byc (jak nazwa wskazuje) interesujacymi faktami a nie alternatywnymi wersjami scen. Rozumiem ciekawe bledy. Np.w django uzyto dynamitu, podczas gdy w roku w ktorym toczy sie akcja jeszcze go nie wynaleziono (to ma jakas wartosc edukacyjna), ale 98% to bzdury tego typu co podalem przyklady. Pozdrawiam.