Jak dla mnie połączenie:
Street Fighter-Gniot w którym postacie to jakiś żart:Dalshim profesorem,Blanka rzołnierzem,głupi Zangief, Steve Fox promotor itp.15 lat temu może ok nie teraz.
Dead or alive-kupa,kupa i jeszcze raz kupa ale za to dupeczki wręcz absurdalnie zajebiste.Każda!!!
Resident Evil-dla mnie jako gracza profanacja.Może jak ktoś nie grał to znajdzie coś dla siebie ja widziałem i mówię:gówno.
Pomijając fakt głównego bohatera który ma chyba 17 lat,Christie Monteiro której Capoeiry to może były 3 sek,żałosne wątki miłosne,rodzinne powikłania i w ogóle chujnia.
Jedynym pozytywem jak zawsze Lateef Crowder który tradycyjnie dostaje łomot od leszczów choć sam w sobie jest chyba największym kozakiem.Tyle