Forest Law, King, Hwoarang, Paul, Lei, cyborg Jack, Xiaoyu - bez nich to jak z miotłą na księżyc. Skupiono się tylko na fabule co uważam za pogrzebanie filmu żywcem. Oryginalny Tekken przewraca się teraz w grobie. Każdy fan Tekkena ma prawo czuć się oszukany przez twórców filmu.
Przykro mi, nie czuję się oszukany. Tekken nie wielowątkową fabułą i złożonymi postaciami stoi. To prosta bijatyka i film też taki jest: łatwy, lekki i przyjemny. Tak ja to widzę :)
Film jest taki lekki że nie można na nim zawiesić oka hehe, jeszcze przed połową miałem wielką chęć wyłaczyć co powinno dać ci do myślenia w przeciwieństwie do gry od której cieżko się oderwać. A poza tym swoją opinią awansowałeś na stopień kmiotka z jądrami w głowie zamiast mózgu. Nie dorosłeś do tego bym dzielił się z tobą argumentami nie pisz mi tu więcej bo szkoda miejsca. Jak tak ty to widzisz to jesteś przeciętny wredny gość bez szacunku dla tych którzy uczciwie oceniają poziom artystyczny filmu
Cóż, wyraziłem własną opinię. Myślałem, że w tych czasach już można. Od Tekkena nie można się oderwać nie ze względu na fabułę, ale system rozgrywki, kinematografia bazuje na delikatnie innej formie przekazu, w konsekwencji czego jednym z podstawowych kryteriów jest fabuła. A ta w grze jest słabiutka, ciężko zatem z takiego pierwowzoru stworzyć obraz, który skłoniłby kogokolwiek do zmiany sposobu postrzegania świata.
I napisz mi proszę, w którym miejscu wykazałem "brak szacunku".
Jeśli chcesz się rozwodzić na temat filmu to proszę bardzo, przedstawię ciekawy fakt - Otóż gra Tekken nikt nie zaprzeczy ma swoją "formę rozgrywki" która wciąga z butami. A czym wciąga film ?? To co powinno być jego siłą czyli fabuła leży martwa i pogrzebana. W tego typu filmie fabuła powinna być krótka, treściwa i pozostawić najwięcej miejsca na to co nazywasz "formą rozgrywki". Dokładnie tak jak pokazuje demo Tekken 1 bo właśnie o początku serii jest film. Następnie deser czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Oczywiście grałem w jedynkę i tam był Forest Law więc on i reszta powinni się pojawić w filmie. Poza tym film nie posiada atmosfery, ładunku emocjonalnego i tej aury jaką roztaczają najlepsi z najlepszych. Dziwię się tobie że zadowalasz się amatorszczyzną
Szczególnie, że w jedynce pojawił się Law ale MARSHALL więc kogo Ty nazywasz amatorem? Wyczuwam Twoją megalomanię na kilometry światłowodu. Oceniasz prosty film o sztukach walki - który jest po prostu ukłonem w stronę fanów gry, tak jakby bonusem - niczym dzieła Almodovara. Wyluzuj troszeczkę i doedukuj się w niektórych kwestiach ziomuś. Pzdr
No właśnie :D Forest pojawił się tylko w T3 i TTT więc coś ci nie wyszło a film nie jest o T1 bo było mówione ze to nie jest pierwszy turniej :D więc widzę że nie oglądałeś uważnie filmu...
A pal to licho,rzeczywiście. Prawie 20 lat minęło od czasu jak nie grałem na PSX 1 przyznaję się bez bicia do błędu. Teraz sobie przypomniałem że grałem tylko w Tekken 3. To w 3- ce jest Forest Law. Jedynki nie znam ani dwójki. Pomyliłem części ale to i tak nie zmienia mojej opinii bo film był słaby.
Nie uważnie oglądałeś film, nie wiesz wogóle o co w nim chodzi,czepiasz się niewiadomo czego, krytykujesz Spaykusa i to bez podstawnie, bo wyraził tylko swoją opinie. Jeśli ktoś zadowala się amatorszczyzną to chyba jego sprawa prawda? A miejsca szkoda na twoje wypowiedzi!! Te twoje teksty tez poniżej wszelkiego poziomu, ogólnie robisz tu wieś:] Nie można odmówić Ci jedynie poczucia własnej wartości:];]
Tak na marginesie, na mnie film też nie zrobił wielkiego wrażenia.
"A pal to licho,rzeczywiście. Prawie 20 lat minęło od czasu jak nie grałem na PSX 1 przyznaję się bez bicia do błędu. Teraz sobie przypomniałem że grałem tylko w Tekken 3. To w 3- ce jest Forest Law. Jedynki nie znam ani dwójki. Pomyliłem części ale to i tak nie zmienia mojej opinii bo film" - to grałeś ponad 10 lat, anie prawie dzwadzieście, bo T# na plejaka wyszedł jakoś w 1999 roku na wiosnę.
Może takie np. DEAD or ALIVE nie było idealne pod względem aktorskim, ale przynajmniej w minimalnym stopniu oddawał klimat gry. W tym obrazie niestety, jako fan serii, nie odczułem jej klimatu, nawet w najmniejszym stopniu. Twórcy zniszczyli ten film, nie tylko złym doborem aktorów, niektórych postaci i nieudanym miksem fabularnym wszystkich części gry, ale również turniejem, który nie tak powinien wyglądać.
Miał klimat do pewnego momentu. Trochę niedociągnięty. W niektórych momentach za bardzo amerykański. Jak wszyscy krzyczeli imię Jim. To było najbardziej tandetne.
Dostawał po dupie a mimo tego i tak wygrywał. To było takie według mnie niedociągnięcie.
Dam 6/10 za klimat i te laski. Stroje były spoko. Szkoda, że słabe efekty.