PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123698}
5,6 19 tys. ocen
5,6 10 1 19458
3,6 10 krytyków
Tekken
powrót do forum filmu Tekken

Tekken kontynuuje niestety pasmo niepowodzen reprezentowanych przez nieudane proby przeniesienia dobrych, cenionych serii. Rozpoczelo sie od czasow street fightera pozniej ciagnelo sie latami by uwiecznic kleske na Dragon Ball'u....co tu duzo gadac - jak ktos jest fanem serii tekken i zaczytywal sie w komiksach, gral na konsolach czy ogladal anime to niech na ten tytul nawet nie zerka...aktorzy to jakas parodia (kazdy kto ogladal Shaolin Soccer wie jak powinien wygladac Law ;o))...jezeli ktos nie zna Tekkena a w dany wieczor naprawde nie ma nic do roboty moze od biedu obejrzec...chociazby ze wzgledu na panie Christie i Nine ;o) I tylko z tego wzgledu film dostaje ode mnie naciagana "czworeczke"

YaOhri

Zgadzam się w 100% z kolegą. Film ma dwa powody dla których warto go zobaczyć: pierwszy to Christie, a drugi to... Nina. :) Co do Lawa miałem również podobne przemyślenia, bo bramkarz z Shaolin Soccer, to istny sobowtór Bruce'a Lee nie tylko ze względu na wygląd, ale również zachowanie.

ocenił(a) film na 2
A.MacGyver

Obejrzałem ten film będąc wielkim fanem Tekkena i zawiodłem się na całej linii.
- Pierwsze co mnie uderzyło to rozbrykany i ulizany Kazuya, zero podobieństwa, zero charakteru Kazka, parodia...
- Law hmmm, tragedia... Niech twórcy tego filmu obejrzą sobie Shaolin Soccer jak już to kolega pisał i zobaczą jak powinien wyglądać Law, poza tym od kiedy Law był ulicznym zabijaką, a może ja czegoś nie wiem...
- Jin, no dobra mało podobny, charakter też nie taki i zakochany w Christie??? coś chyba nie tak...
- Raven, z wyglądu ok, sposób walki żenada... To miało być ninjustu?? W którym momencie??
- Eddy, jedyna chyba pozytywna postać w tym filmie, wygląd ok, styl walki ok.
- Siostry Williams hmmm podobieństwo możliwe, styl walki już nie (a gdzie te smaczki??)
- Dragunov, eeee sorry, dlaczego on mi przypominał bardziej kolesia z taniego pornola niż rosyjskiego mistrza sambo?
- Miguel i tu również porażka na całej linii, nie wiem czy dobrze zrozumiałem on był jakimś psychoewagelistą czy co? Panowie poczytajcie trochę historię tekkena.
- Heniek wygląd, no dobra ciężko by było podrobić wygląd Heńka, ale charakter tragedia, nagle wielki przyjaciel Jina?? sorx...
- Steve Fox to już jazda na całego, Steve jako manager Jina?? buahaha
- Yoshi, jak Yoshi wygląd by uszedł, ale brak jakiejkolwiek akcji Yoshi'ego sorx po co go w ogóle dawali??
- Bryan Fury, hmmm za mało tej Furii, bardziej Miguel przypominał Bryana z charakteru ;) a poza tym on sobie wszczepiał metalowe kości??...
- i na koniec coś co mnie rozwaliło na całego, moja ulubiona postać Christie Monteiro jako puszczalska pannica zakochana w Jinie?? Poza tym stylem walki Krysi jest capoeira, a nie jakieś taichi, czy co tam to było...
No i wprowadzenie pierwsze minuty filmu i nagle dowiaduje się, że Tekken to miasto, a Iron Fist to organizacja (dodam, że później nagle tekken staje się... czym?? no właśnie do tego nadal nie mogę dojść... organizacja?? firmą?? każdy chce go mieć...
a co się nagle stało z Mishima Zaibatsu??
Żenujący film, kiepski dobór i gra aktorów, a poza tym panowie, bierzecie na warsztat kultową gre mającą wielu fanów i robicie z niej mega kaszane... trzeba było poczytać sobie pierwszą i drugą część tekkena i na podstawie tego zrobić film... przedstawić historie Mishima, powiązać postacie... Namco dało wam gotowy plan scenariusza na conajmniej 3 filmy, a wy skopaliście wszystko w 90 minut, żałosne... Nadal pozostanę wielkim fanem gry Tekken, ale film jest totalną porażką tak samo jak ekranizcje Dragon Ball i Street Fighter...