Czytając bardzo pozytywne opinie i oceny nie tego się spodziewałem. Lekko naciągany (policjant który od początku wiedział, że to snajper) i głupawe zakończenie. Niewiadomo kim był prześladowca, który tak czy owak dzieła nie zwieńczył. I trochę nudny, za bardzo melancholijny i jak dla mnie prawdziwy thriller aby być prawdziwym thrillerem (masło maślane, wybaczcie) nie powinien zawierać przesłania, że i tak miłość na końcu zwycięża. Raczej od tego są komedie romantyczne i melodramaty.