Zaskoczył mnie prostym scenariuszem.Niemalże banalnym. Nie miałam ochoty skoczyć do kuchni po piwko :)!Pociąga mnie dobre aktorstwo,a Colin Farrell zaintrygował mnie szczeroscią.Przepiękny głos Sutherlanda niemalże w tle sprawił,że czułam niemalże jak ubywa powietrza w tej budce telefonicznej,jak ciasno i klaustrofobicznie może zrobić się w centrum wielomilionowego miasta.Jak u Hitchcocka !Sumienie jest jak zabójca- snajper dopadnie cię za rogiem,gdy nawet nie przeczuwasz tego.Zawsze przychodzi ten moment,zwłaszcza gdy stać cię jeszcze na szczerosć i odwagę.To było cos o odwadze...naprawdę dobrego.Ostatnio niewiele filmów daje do myslenia ,pozostaję w ramach fikcji.Ten film wyszedł poza nie. Zostaję pod wrażeniem.