recenzji nie powinni pisać ludzie, który nie zrozumieli filmu;
to ambitne kino, ostatnia scena wieńczy dzieło,
nie potrzeba tu więcej słów, polecam
Ambitne kino, uwielbiam to określenie. Znowu nic nie zrozumiałem bo mi się nie podobało.
Przesłanie? Że nie ogarniesz sensu życia będąc dobrym z matmy? Głębokie.
Im mniej przystępna formuła + dwie godziny nudy = ambitne kino.
Scenografia ciekawa ale niewiele poza tym.
Ambitne kino? Film ciekawy i godny polecenia. Ale żeby 10/10 to z lekka przesada. Abstrahując od twojej wysublimowanej wypowiedzi, są lepsze pozycje tego typu. Bardziej zrozumiałe.
jesli nie rozumiesz filmu to poczytaj anglojęzyczne opisy, skoro tak mało zrozumiałeś. a może angielskiego też nie zrozumiesz meh... przecież są bardziej zrozumiałe języki, np polski... heh.
10/10? Nie interesują mnie anglojęzyczne opisy. Wyraziłem swoje zdanie. Moje własne, po Polsku. Mogę czy już też nie?
ja rozumiem ale daje 7 a nie 9 bo słabo nakręcony wkurzająca otoczka i umiejscowienie bardziej by już pasowało post apokaliptyczne tokjo czy moskwa , głupkowate tehnologje i ubiory rozpraszają
pewnie tak ale to dlatego że nawet dzisiaj dla nas dzisiejsza "moda" wygląda głupio
Skoro film, aby być zrozumiały musi posługiwać się "anglojęzycznymi opisami" to znaczy, że jest to słaby film.
Dobry film obroni się sam, bez żadnych opisów.
A kto i na jakiej podstawie orzeka co jest ambitne a co nie? Jest pewien "artysta" o pseudonimie Zenial który nagrał szum z trzaskami i powiedział że to przemyślana muzycznie całość, tylko wymaga otwartości i skupienia.