Płaczące krwią gipsowe rzeźby? Też mi cud. Prawdziwie cudowne jest to, że się Irlandczycy z Kościoła katolickiego wreszcie wyleczyli, znaczy można. Niestety, obraz cudem kinematografii nie jest. Twórcy wpuścili historię w banał-kanał: owszem, Kościół to kloaka, ale i tak ostatecznie wina spada na niewidzialnego diabła, zgodzie z wolą niewidzialnego Boga - zakonnice, które nic zrobić nie chcą, a robią, co im biskup każe i księża, którzy nic zrobić nie mogą, nawet kiedy chcą, bo lepiej nie denerwować biskupa. Diabli wiedzą, że jeśli gdzieś wić gniazdko, to tylko w pałacu biskupim.