The Escapist zabiera nas w swiat wieźienia do którego chciał by trafic niejeden recedywista.Narkotyki,pełno meskich dziwek a nawet dla wierzacych mała kapliczka która jak sie puzniej okazuje staje sie "oknem na swiat" dla dla 4 bohaterów.
Film zapowiada sie dobrze i nie odrzuca, nie ma sie wrazenia tak czesto wystepujacego typu"Kiedy w końcu koniec" i to chyba jest ważne anieżeli najważniejsze.
Troche mnie to zmyliło że podczas filmu były pokazane przerywniki całej planowanej ucieczki, byłem ciekaw co scenarzysta wymyśli żeby było to jakoś poukładane i wymyslił.Pokazana postac głownego bohatera za wszeką cene chce sie spotkać z córka i to jest głównym motywem planowania ucieczki.Zdesperowany stary człowiek zrobi wszystko by sie wydostac na wolność i spotakać swoja córke.Młody wieźień który zabija Tonego wie że o tej pory nie bedzie miał zycia w pierdlu.Zobaczcie że Bohater w pewnym momencie wypowiada słowa że on mu kogos przypomina.zatrzymyje Rizzego w celi pozwala uciec młodemu bez szwanku a sam umiera.Fajny scenariusz moze troche z wykonaniem słabiej ale jednak film jest dobry a nawet bardzo dobry.W penym momencie ucieszyłem sie ze to nie kolejny Prison bo chociaż ten serial był dobry ale tylko do 2 sezonu, puzniej to kaszana serialowa.The Escapist to dobra pozycja 8/10