"Prawdziwe męstwo" pokazało, jak postać dzieciaka się powinna zachowywać w westernie. Bo nawet w tamtym wieku 14-latek to praktycznie dorosły był już, a tutaj mamy taką życiową ofermę, która ledwo mówi, ledwo robi cokolwiek i taki naiwny jest, że szkoda gadać. No kładzie cały film, bo praktycznie do każdej sceny go wsadzają i nie pomaga, że film jest zwyczajnie nudny, mimo że Chris Pratt występuje w nietypowej dla siebie roli, to zarówno Ethan Hawke jak i DeHaan nie pasują do odgrywanych przez siebie postaci. Pierwszy zbyt neurotyczny jest jak na Pata, a drugi zbyt oślizgły jak na Billy'ego, kiepski casting. Więc i finalnie film bardzo przeciętny, można sobie odpuścić.