moim zdaniem ten film powinni rozbić na trzy części, tak, jak zrobili to w przypadku "Muskając aksamit" bądź na dwie w "Złodziejce", dałoby to widzowi więcej czasu na zapoznanie się i utożsamienie z bohaterami, poznanie ich losów. tutaj zostało to ledwie dotknięte, przez to, że trwało tak krótko, pozostało nieco bez wydźwięku.
niemniej jednak uważam, że to całkiem porządna adaptacja, aktorzy się spisali, (choć tylko Duncan i Fraser wizualnie jako tako odzwierciedlają moje wyobrażenia tych postaci ale jest to obiektywna ocena :) ), montaż i scenografia są naprawdę przyjemne dla oka, dodatkowy smaczek to muzyka, która rzeczywiście trzyma poziom. pozycja warta obejrzenia, mnie pozytywnie zaskoczyła (choć naturalnie książka spisuje się o niebo lepiej :) )