Bardzo dobry film, super muzyka, taka jaka lubię. Najbardziej podobała mi się Dakota Fanning, jak na 16 lat świetnie odegrała Cherie Currie, rzeczywiście Stewart pokazała coś innego, chociaż i tak w prawie każdej scenie miała otwartą gębę, ale to pewnie jakiś uraz skoro w każdym filmie ma taką minę :D Najlepsza scena - zdecydowanie jak Joan sika na gitarę. Najlepszy film biograficzny jaki oglądałam, jedynie Scout Taylor-Compton mnie wkur***ła, dobrze że nie było wielu scen z jej udziałem. Szczerze polecam ;)