i jedyny film Marvela, który mi się nie podobał. Nie rozumiem tylu wysokich ocen krytyków. Cały film jest przeładowany głupkowatymi i niepotrzebnymi scenkami, fabuła jest słaba, mało akcji, nie wspominając o wciskanych na siłę wątków lgbt. Z samego Thora z wielkiego asgardzkiego wojownika robi się głupka, a z całego filmu jakiś cyrk. Gdyby nie fajny (jedyny fajny) wątek Gora, byłaby kompletna klapa. Jeśli powstanie jeszcze kiedyś film o Thorze (mam nadzieję, że tak, bo wciąż jestem fanem boga piorunów) reżyserem nie będzie już Taikia Waiti.