PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36142}
7,3 27 974
oceny
7,3 10 1 27974
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Film Camerona to wysoki budżet, dobre efekty, dobre tempo i emocjonalność. Ale ja wolę
"Titanica" z 1996 z powodu o wiele bardziej rozbudowanej fabuły. Jest wielowątkowy, ciekawy,
pokazuje wiele różnych historii. Nie trzeba wysokiego budżetu, by pokazać, jak ludzie cierpią i jak
ta katastrofa odmienia ich sposób myślenia. "Titanic" z 1996 ukazuje nam znacznie więcej
postaci, które poznajemy, o zróżnicowanych charakterach. Ci ginący ludzie nie są tylko
anonimowym tłem, ale postaciami, które zdążyło się poznać i niekiedy polubić. Postaciami z krwi
i kości. "Titanic" z 1996 jest bardziej realistyczny. Film Camerona owszem uważam za piękny i
lubię go, ale nie oszukujmy się - opowiada bajkową, ale dość płytką historię miłosną dwójki
ludzi, która dopiero co się poznała (trochę jak Romeo i Julia, którzy przecież znali się tylko kilka
dni, więc jak tu można mówić o prawdziwej miłości?). Lubię ten motyw przemiany Rose, która
dzięki poznaniu Jacka zmienia swoje życie... a jednak w "Titanicu" z 1996 mamy o wiele więcej
takich przemian, a są to przemiany bardziej ludzkie i realistyczne. Podobał mi się wątek Isabelli,
która przeżyła w czasie rejsu niesamowite chwile, odświeżenie gorącej miłości z czasów
młodości, a mimo to po katastrofie powróciła do swojego zwyczajnego życia i ten kilkudniowy
pobyt na statku stał się jakby tylko pięknym snem, który już nigdy nie wróci. Alice odpokutowała
swoje winy i z osoby winnej stała się bohaterką, mogła wreszcie wybaczyć samej sobie.
Katastrofa statku została ukazana jako możliwość zamknięcia za sobą pewnych rozdziałów życia,
zakończenia pewnego etapu. Pasażerowie Titanica chcieli rozpocząć w Ameryce nowe życie, a to
właśnie katastrofa stała się krokiem ku nowemu, otworzyła całkiem nowe rozdziały w życiu. Ja
rozumiem, że film Camerona jest ładniejszy i przyjemniejszy w odbiorze, ale mnie właśnie
"Titanic" z 1996 pozwolił na głębszą refleksję, na zagłębienie się w losy poszczególnych
pasażerów, poznanie wielu ludzkich losów. Tu nie potrzeba efektów specjalnych, by zobaczyć
prawdziwe, ludzkie emocje - choćby u takiego zwykłego telegrafisty...

ocenił(a) film na 7
szarosen

Mniejsza o efekty, w wersji Camerona jest lepsze aktorstwo, muzyka, scenografia, dialogi, nastrój i kupa innych rzeczy. W telewizyjnym "Titanicu" statek tonie, a większość pasażerów zachowuje się, jakby to był piknik. xD

I nie mogę się zgodzić co do Alice. Wsiadła z dzieckiem do szalupy, nie mówiąc nic rodzicom dziecka. Z jej winy zginęli, i ta mała dziewczynka też. OK, matka mogła się domyślić, że Alice poszła do szalupy z niemowlakiem, ale skąd mogła mieć pewność? Ta opiekunka była nieco niezrównoważona i histeryczna, mogła zrobić z tym dzieckiem cokolwiek. Gdyby Alice powiedziała, najlepiej ojcu dzieci, o tym, że idzie z małym do szalupy, to OK. A że nie powiedziała nic jasno, to rodzice, zdezorientowani, zostali szukając dziecka i spóźnili się do szalup. Jak dla mnie wcale nie jest bohaterką. Zachowała się nierozsądnie i zginęło przez nią małe dziecko z matką. Z ojcem mniejsza, bo i tak do szalupy pewnie by się nie załapał.

A ten Jamie też spaprał sprawę. Zostawił tamtą rodzinę z grubym ojcem i furą dzieci za kratą. Też powinien mieć ich na sumieniu. Nie przewidział, że nie będzie miał okazji wrócić, to fakt. Ale te kraty, jak pokazywała jedna z kolejnych scen, i tak były słabo zamocowane. Uporaliby się z nimi w pół minuty, jak nie krócej. Ale ta duńska dupa zawróciła mu w lędźwiach, więc nie myślał o niczym, tylko Kalifornia i seks. Ta Osa też chyba zapomniała, z kim płynęła do Ameryki. Bleh.

Pomarudziłem, ale ogólnie film dobry. :D

użytkownik usunięty
DarthDream

Na pewno wielu ludziom spodobałby się bardziej gdyby wcześniej nie zobaczyli super słynnej wersji Camerona. Dla mnie również był w porządku. Może efekty lipne, te kry wyglądały tak, jakbym ja je narysowała w paintcie ;D ale tu budżet na pewno nie był tak duży jak w przypadku "Titanica" Camerona, a i tak oprócz tego lodu było wg mnie przyzwoicie. Sam statek, to wszystko - wnętrza, pokład, kostuimy - mi się podobało. Gorzej z fabułą, bo rzeczywiście - paniki nie ma prawie wcale.

W tym filmie nie chodziło o panikę i o wątek katastroficzny, tylko bardziej o ukazanie losów bohaterów i ich przemiany wewnętrznej, przemiany ich życia itp.

użytkownik usunięty
szarosen

Ja również odniosłam takie wrażenie, ale własnie dlatego moim zdaniem ten film kuleje.

Dla mnie to jest plus filmu. Zależy czego kto od filmu oczekuje ;)

DarthDream

Nie zwróciłeś uwagi na fakt, że rodzice tego niemowlęcia (a szczególnie matka) byli niemożliwie wręcz tępymi istotami? Własna głupota prędzej czy później doprowadziłaby ich do śmierci. Alice stała się bohaterką dla samej siebie, w sensie że mogła samej sobie przebaczyć, przestać żyć lękami przeszłości, stać się kimś. Tamta rodzina z grubym ojcem zginęła, bo i tak byli to bardzo dobrzy ludzie, osiągnęli w życiu wszystko, co najlepsze, nie potrzebowali przemiany ani rozpoczęcia lepszego życia - moim zdaniem to właśnie twórcy filmu chcieli nam przekazać przez uśmiercenie ich. Ta rodzina była ze sobą do ostatniej chwili, trzymali się razem, zachowali optymizm i wewnętrzne dobro, siłę. Wątek miłosny między Jamie a Osą ma ten plus, że była to miłość bardziej bezinteresowna - zauważ, że między nimi właśnie nie było seksu (w przeciwieństwie do Rose i Jacka z filmu Camerona). Co do gry aktorskiej to co kto lubi, ja akurat wolę spokojniejsze filmy, gdzie zamiast szybkiej akcji i emocjonalnej gry aktorskiej można po prostu zagłębić się w fabułę i poznać samą historię. Wolę niskobudżetowe i mniej efektowne filmy chyba dlatego, że po prostu zawsze bardziej ceniłam książki nad filmy, czyli samą historię cenię sobie wyżej niż otoczkę zewnętrzną, efekty itp. Pewnie, że lepsza muzyka, nastrój itp. przyciągają większe masy widzów, ale ja właśnie wolę te bardziej zapomniane czy omijane filmy, bo mają w sobie coś ciekawszego i głębszego. Pozdrawiam i dzięki za komentarz :D

ocenił(a) film na 5
szarosen

Zależy czego się oczekuje od filmu o katastrofie Titanica. Ja oczekuję, przede wszystkim znakomitego filmu katastroficznego. Bo to nasuwa się samo. I taki też jest film Camerona. Pierwsza połowa, to takie tam dziamdzianie, ale znakomicie zagrane. Wątek wprowadzony raczej głównie po to, aby bardziej zżyć się z opowiadaną historią.

A druga połowa to już istna rzeźnia, emocje sięgają zenitu, a trup sieje się gęsto. Czysty geniusz. Zatonięcie Titanica nie zapomnę do końca życia i za każdym razem jak oglądam te sceny tak samo mnie miażdżą. CIARY!

Wszystko zależy od tego, co kto oczekuje po filmach z Titanikiem w tle: sztywnego obrazu epoki, emocjonalnego kina na popołudnie, czy klasycznego filmu katastroficznego? Teoretycznie kino spełniło już swoje zadanie - dla każdego powstało coś miłego.

Ostatnio powstał następny mini-serial (2012) o Titanicu, ale to już chyba lekka przesada ;).

akira894

Przypuszczam, że ten mini-serial miał specjalnie powstać na stulecie zatonięcia Titanica (1912). Inaczej pewnie by nie wyszedł w ogóle.

ocenił(a) film na 5
Noane

Słyszałem, że kiepski raczej. I zapewne dlatego powstał.

akira894

Ja tam w ogóle nie lubię filmów katastroficznych, są takie płytkie, chodzi w nich tylko o akcję i efekty, ale brakuje w nich tego czegoś, jakiejś głębi i większego sensu. Filmy katastroficzne są bardzo nieciekawe... Po filmach jednak oczekuję czegoś mądrzejszego, oczekuję, że czegoś będę się mogła z nich dowiedzieć. Tak, cenię sobie mądry i realistyczny wątek fabularny, a nie bajkową, płytką historyjkę w dobrej oprawie wizualnej, bo nadal pozostanie tylko płytką historyjką.

ocenił(a) film na 5
szarosen

Ja nie oglądam współczesnych filmów katastroficznych, bo 3D i rozbuchane afekty specjalne przekształciły gatunek w tak sztuczną papkę, że nie da się tego oglądać, chyba, że nie chce się przy tym myśleć. Kino katastroficzne już opowiedziało co miało opowiedzieć, dlatego choćby taki "Posejdon" z 2006 to taka ciekawostka w ramach uzupełnienia do legendy "Tragedii Posejdona". Tylko ciekawostka bo dobrym filmem się tego nazwać nie da. Brak klimatu, efekty go zjadły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones