W poniedziałek o ósmej rano część pierwsza, a we wtorek o tej samej godzinie część druga. Obejrze, ale wątpie, że ten film będzie lepszy od produkcji Camerona...
film ciekawy, ale tak jak myślałam - Camerona nie pobił. W Titanicu (Winslet & DiCaprio) jest więcej scen z tragedii, a tu za to często pokazane były inne statki (Califorian i Carpathia).
no i było więcej wątków, i dwa miłosne (jak dobrze, że chociaż jedna para zakochanych się uratowała ;] ) a w wersji Camerona większość filmu skupiała się wokół Rose i Jacka.
Ale jakoś po obejrzeniu tej wersji czułam niedosyt...
Cameron wpakował nieporównywalnie większą kasę w swój film, ale jednak stworzył arcydzieło i chwała mu za to :D